"Bowie w Warszawie" Doroty Masłowskiej w reż. Marcina Libera w warszawskim Teatrze Studio. Pisze Przemek Gulda na swoim koncie instagramowym.
Komediowy kryminał z czasów PRL-u okazuje się bolesną wiwisekcją polskich traum i patologii, próbą odpowiedzi na pytanie, dlaczego Polska jest tak skłócona. Z bardzo mało teatralnego tekstu Liberowi i jego ekipie udało się stworzyć porywający spektakl, śmieszny i bardzo smutny zarazem, kolorowy i mroczny, liryczny i brutalny. Jego siłą są: iście monumentalna scenografia, kipiące nadmiarem kostiumy i wiele wspaniale zagranych postaci, na czele z rozdartą skrajnymi emocjami Reginą Mai Pankiewicz.