Grotowski i nasz Teatr Laboratorium - to punkt odniesienia w teatrze naszych czasów. Znak firmowy wysokiej techniki aktorskiej. Była to także szkoła milczenia - w wielorakich jego postaciach - tekst Ludwika Flaszena o twórczości i metodzie Jerzego Grotowskiego wygłoszony podczas sesji na tegorocznym Festiwalu Malta w Poznaniu
Panie i panowie, jest mi trudno i jakoś nieporęcznie mówić o Grotowskim. To temat dla mnie osobisty, zbyt osobisty. I czuję się dziwacznie, że Grotowski jest tematem. Że od dziesięcioleci stał się tematem: książek, rozpraw naukowych, wykładów, debat, doktoratów, prac magisterskich, publicznych spotkań, jak nasze, w murach szacownych uniwersytetów, na festiwalach. My, najbliżsi jego współpracownicy, wiemy, że ów mąż rygoru i powagi w pracy -w życiu lubił płatać psikusy. I spłatał psikusa najwyższej jakości: wszedł do historii, czyli stał się tematem. Nie umiem o nim mówić obiektywnie. Nie umiem odróżnić człowieka od dzieła. Grozi mi tutaj - wiem - niebezpieczeństwo, właściwe starym towarzyszom broni: gawędzenie o wspólnej bohaterskiej przeszłości. Trudno. Po długich wahaniach postanowiłem mówić o milczeniu. Grotowski i milczenie. Mówić o milczeniu... To brzmi jak absurdalny dowcip. Czy to przypadkiem nie cytat z Becketta? Naji