Co robi władza z instytucjami, które już odbiła się "dla Polaków"? Wobec przejętych placówek artystycznych stosuje się taktykę spalonej ziemi - pisze Witold Mrozek.
Na początek cytat z przemowy gratulacyjnej dla nagrodzonego właśnie medalem "Gloria Artis" Piotra Zaremby. Mówi Wojciech Stanisławski z "Frondy" i "Plusa Minusa": "I w tym zgiełku, w tej kakofonii, idzie Piotr, którego - proszę pozwolić na drugi jawny cytat z Herberta - można sobie wyobrazić, jak mówi: za cały instrument / mam drewniany patyk / uderzam w deskę / i ona mi odpowiada / tak - tak / nie - nie". Kiedyś myślałem o takim konceptualnym projekcie wydawniczym - zbiorze dyrektorskich mów na bankietach po premierach. Dziś chyba ten pomysł musi zaczekać - najpierw trzeba wydać zbiór laudacji wygłaszanych przy dekorowaniu weteranów walki z salonem, żyjących przez lata po piwnicach i zatęchłych mansardach klasyków wyklętego pióra, ascetów polskiej prawicowej rewolucji. Zaremba, autor powieści pod znaczącym tytułem "Zgliszcza", to z pewnością zasłużony publicysta. Ale nagradzanie go akurat przez ministra kultury zakrawa na ponurą groteskę.