I Festiwal Teatrów Muzycznych w Gdyni. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Wiadomo, jak to było z jajkiem Kolumba. Gdy nikt nie wiedział, jak postawić jajko w pionie, odkrywca Ameryki nadtłukł po prostu skorupkę i postawił jajo na sztorc. Jajkiem Kolumba nazywa się dziś proste rozwiązania, na które jednak z niewiadomych powodów nikt nie wpadł przed ich odkrywcą. Zakończony we wtorek gdyński Festiwal Teatrów Muzycznych można by nazwać jajkiem Korwina, od nazwiska dyrektora Teatru Muzycznego, który wpadł na pomysł uczczenia jubileuszu 50-lecia Teatru Muzycznego przeglądem wszystkich polskich scen muzycznych. Że też nikt tego przed Korwinem nie wymyślił... Festiwal zaskoczył rozmaitością. Nie ominęło to poziomu - ale żadnego z pokazanych spektakli organizatorzy nie muszą się wstydzić. Przede wszystkim zaś rozrywka teatralna w Polsce niejedno - jak się o tym przekonaliśmy w Gdyni - ma imię. Dzięki temu festiwal nie znudził i wszystkie spektakle grane były praktycznie przy kompletach. Widać było, że impreza już na