W Operze Bałtyckiej przez cały tydzień trwały negocjacje między związkami zawodowymi i dyrekcją. Finał tych rozmów najpewniej dzisiaj.
Dyrektor Opery Bałtyckiej Warcisław Kunc zakończyć trwający już kilka miesięcy spór chciał 10 lutego, stwierdzając, że po tym terminie rozmowy trzeba będzie zacząć od punktu wyjścia. Na taki warunek nie zgodziły się związki zawodowe i zapowiedziały, że w tej sytuacji gotowe są rozmawiać już tylko z marszałkiem województwa. Ostatecznie jednak obie strony znów zasiadły do negocjacji. W spotkaniach brali udział oddelegowani urzędnicy marszałka. - Termin negocjacji został wyznaczony do końca tego tygodnia - mówi Władysław Zawistowski, dyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego. - Codziennie trwają intensywne rozmowy. Pewne zbliżenie stanowisk mimo wszystko się zarysowało. Pracownicy opery gotowi są zaakceptować zaproponowany przez dyrekcję poziom wynagrodzeń. Na stole pozostały jednak nadal cztery punkty: - Chcemy, by obiecane podwyżki obowiązywały dłużej niż tylko do końca 2017 roku, jak to proponuje dyrekcja - wylicza Krz