W dniu wmurowania kamienia węgielnego pod budowę Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, pisarz Mieczysław Abramowicz zaapelował na łamach "Gazety" o upamiętnienie stojącej w tym samym miejscu przed II wojną światową synagogi [na zdjęciu]. - Pomysł bardzo dobry, ale synagoga nie stała na naszej działce - uważa dyrektor GTS-u Jerzy Limon
"Gdański Teatr Szekspirowski stanie na miejscu (to nic, że częściowo), na którym w latach 1887-1939 wznosiła się Wielka Synagoga, duma gdańskich Żydów, symbol ich jedności" - napisał w poniedziałkowej "GW Trójmiasto" Abramowicz. Zaproponował, by przy okazji inwestycji wmurować w chodnik oraz podłogę teatru (używając kostki brukowej innego koloru czy mosiężnych plakiet) obrys dawnej Wielkiej Synagogi. - Pomysł jest bardzo dobry, całkowicie go popieram - mówi prof. Jerzy Limon, dyrektor Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego. - Jednak obrys powinien powstać na ziemi należącej do Gdańska, bo nasz teatr nie powstanie na działce, na której stała synagoga. Wykazały to badania historyczne wykonane przez dr. Jacka Bielaka, prowadzone m.in. na podstawie XIX-wiecznych map. Pomimo tego proponowaliśmy już wiele lat temu współtworzenie memoriału lub upamiętnienie synagogi w inny sposób. - Cieszę się, że mam w prof. Limonie sojusznika, to dobra wiadomość