W czwartek, 27 sierpnia, park Oliwski przeistoczył się w XVIII-wieczny Salzburg. Na dziedzińcu Pałacu Opatów rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Mozartowski - Mozartiana. Podczas trzydniowej przygody z muzyką łącznie zaplanowano cztery koncerty plenerowe (wstęp wolny) i jeden główny w Archikatedrze Oliwskiej (wstęp biletowany).
Trzy dni, pięć koncertów
Park Oliwski jak co roku na kilka dni zmienia się w miejsce pełne mozartowskiej muzyki oraz dodatkowych atrakcji, m.in. aktorów w strojach rodem z XVIII-wiecznej Austrii. Tegoroczna edycja festiwalu jednak jest łatwa. Mimo panującej pandemii, organizatorom udało się dopiąć wszystko na ostatni guzik i zaprosić melomanów do wspólnego świętowania. Miłośników Mozartianów nie powstrzymała nawet niepewna, deszczowa pogoda, która mogła pokrzyżować plany i zniweczyć pierwszy dzień festiwalu.
Ci, którzy uczestniczą w imprezie, dobrze już wiedzą, że warunki pogodowe mogą być dynamiczne. W ich arsenale zatem znalazły się ciepłe ubrania, koce, termosy z herbatą, parasole i peleryny przeciwdeszczowe, jednak na szczęście te dwa ostatnie przedmioty nie były potrzebne - deszcz ustał na krótko przed rozpoczęciem festiwalu.
Wydarzenie zostało zorganizowane w sposób bardzo przemyślany pod względem wymogów sanitarnych. Każda osoba, zanim weszła na teren ogrodzony bramkami, musiała wypełnić formularz, mieć założoną maskę i odkazić ręce. W dodatku na terenie były dostępne jedynie miejsca siedzące na ławkach, a na jednej dłuższej ławce mogły siedzieć dwie osoby. Oczywiście znaleźli się widzowie, którzy stali, jednak poza bramkami i, co ważne, pilnowali bezpiecznych odstępów, co na tak dużej przestrzeni nie było uciążliwe.
Mozartiana to festiwal z 15-letnią tradycją. Zazwyczaj trwa około siedem dni, ale w tym roku, z racji trudnej sytuacji, musiał zostać skrócony do trzech, ta zmiana nie wpłynęła jednak na jakość artystycznych atrakcji.
Podczas pierwszego dnia mieliśmy okazję usłyszeć dwa koncerty: Opera w Parku "Dyrektor teatru (KV 486)" na podstawie libretta Joanny Kulmowej oraz tematy z muzyki Mozarta w jazzowych aranżacjach Wądołowskiego Quartetu.
Pierwszy spektakl był dobrą zabawą nawet dla osób, które na co dzień nie obcują z tego typu formą sztuki. Była to przejrzysta i zrozumiała forma, ubrana w "szaty" ze słynnych muzycznych dzieł. Humorystyczna historia przeplatała się tu z piękną oprawą muzyczną.
Następnie na scenę wkroczył Wądołowski Quartet, który jazzową aranżacją "Requiem" sprawił, że niemożliwe stało się możliwe. Wyczuwalna pasja oraz olbrzymia wiedza muzyczna płynąca z interpretacji muzycznych, mimo dość chłodnego wieczoru, sprawiła, że słuchaczom zrobiło się gorąco.
"I tak andante pomału zbliżamy się do finału"
Przed nami jeszcze dwa dni intrygujących koncertów plenerowych przed Pałacem Opatów. W piątek odbędą się kolejne wydarzenia, na które wejdziemy za darmo: koncert symfoniczny (wykonawcy: Agata Szymczewska - skrzypce Orkiestra Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa Sinfonietta Cracovia, Christoph Koncz - dyrygent) oraz o godz. 21 koncert "Salzburg na Podhalu", czyli tematy z muzyki W. A. Mozarta w góralskim brzmieniu oraz tradycyjne melodie góralskie w stylu klasycystycznym. Na scenie wystąpią Trebunie Tutki, Orkiestra Kameralna Progress dyrygent Szymon Morus oraz Marcin Pospieszalski.
Wydarzenia odbywające się w ramach Mozartianów są dostępne dla każdego, a wstęp na koncerty jest bezpłatny. Jedynym wyjątkiem jest biletowany koncert finałowy, który odbędzie się w sobotę o godz. 21 w Archikatedrze Oliwskiej i zamknie tegoroczny festiwal. Finalny koncert poprowadzony zostanie pod batutą samego dyrektora festiwalu Mozartianów - Jana Łukaszewskiego. Na scenie będziemy mogli usłyszeć Robin Johannsen (sopran), Ewę Marciniec (alt), Krystiana Krzeszowiaka (tenor), Wojtka Gierlacha (bas) oraz Polski Chór Kameralny i Akademię für Alte Musik Berlin. Dla wszystkich osób, które z różnych przyczyn nie mogą pojawić się podczas koncertu finałowego organizatorzy przygotowali transmisje, która będzie streamingowana na stronach:
mozartiana.pl
gdansk.pl
polskichorkameralny.pl