"Nabucco" w Operze Bałtyckiej spotkał się z pozytywnym przyjęciem publiczności. Jednak za jego sprawą dwukrotnie w Operze pojawiła się Państwowa Inspekcja Sanitarna. Powód? Dolegliwości, na jakie narzekają artyści Chóru Opery Bałtyckiej z powodu żwiru, elementu dekoracji gdańskiej opery.
Premiera "Nabucco" w reż. Krzysztofa Babickiego odbyła się 25 maja. Jednym z interesujących elementów gdańskiego spektaklu jest scenografia Mariusza Napierały. "Scenę Opery Bałtyckiej wyłożono żwirem. Dzięki grze świateł oraz konstrukcji pełnej schodów i zawieszonych nad nimi, unoszonych do góry kolumn, zgrabnie i szybko z pustynnej Judei przenieść się można do babilońskiego pałacu władcy czy też do lochu, w którym uwięziono Nabucca" - pisaliśmy w recenzji spektaklu. I właśnie ów "żwirek", czyli rozsypany na scenie granulat SBR, jest przyczyną wizyty w Operze Bałtyckiej SANEPID-u. Stało się tak na wniosek dwóch związków zawodowych: Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" w Operze Bałtyckiej w Gdańsku oraz Związku Zawodowego Pracowników Opery Bałtyckiej. Wszystko przez niepokojące dolegliwości artystów Chóru Opery Bałtyckiej. - Wciąż nie czuję się dobrze. Poza obniżonym samopoczuciem zaczęły się dolegliwości takie jak: ł