Opera Bałtycka będzie miała nowy budynek. Tylko nie wiadomo, gdzie. Władze Gdańska widzą go na Młodym Mieście, a widzowie i dyrektor gdzie indziej.
Marszałek Struk zapowiada, że nie popełni podobnego błędu, "jak Gdańsk z Nową Wałową" i zorganizuje szeroką dyskusję na temat lokalizacji. O planach wybudowania nowego budynku Opery Bałtyckiej mówi się od dawna, ponieważ istniejący nigdy nie był traktowany jako docelowy. Budynek przy skrzyżowaniu ulic Hallera i Alei Zwycięstwa został zbudowany w 1915 roku i pierwotnie była to hala sportowa. Po wojnie obiekt zaadaptowano na operę, a później wielokrotnie przerabiano i modernizowano. Kształt, jaki znamy obecnie, opera uzyskała w 1982 roku, a ówczesna przebudowa - m.in. z dobudową foyer - trwała dziesięć lat. Opera, którą przerobiono z hali sportowej, obchodziła niedawno swoje 60-lecie. - Tyle że to nie jest opera z prawdziwego zdarzenia - mówi Marek Weiss-Grzesiński, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku. - Ten obiekt nie spełnia standardów europejskich oper. Widownia liczy zaledwie 480 miejsc, podczas gdy opera powinna mieć minimum 120