W chłodnej Finlandii nie ma wielu teatrów ulicznych, dlatego pewnie Finowie pojawili się na Fecie po raz pierwszy. W środę [13 lipca] narobili sporego zamieszania na ul. Długiej jako właściciele nieznośnych czworonogów. Dziś [14 lipca] turystów będą prowokować skłóceni kochankowie.
Riikka Puumalainen, reprezentantka teatru, opowiada: - Od 15 lat jesteśmy teatrem tańca, dlatego traktujemy teatr uliczny jako kolejną scenę i wyjątkowo interesującą przestrzeń dla nas i dla widza. Istotny jest właśnie bliski kontakt widza z tancerzem, chcemy komunikować się z publicznością i ulica nam na to pozwala. Co oznacza nazwa teatru? - Nazywamy się Minimi, jak mniejsze mini, ale jesteśmy największą tego typu grupą teatralną w Finlandii. Prowadzimy również szkoły dla młodych. Oczywiście, klimat w naszym kraju nie pozwala na ograniczenie się do występów na ulicy, dlatego tańczymy wszędzie (śmiech), także na deskach teatralnych - wyjaśnia. Wczoraj, podczas piątego dnia festiwalu Feta, wszystko sprzyjało artystom, widzom i organizatorom, zwłaszcza pogoda. Owszem pojawiali się policjanci-przebierańcy w okolicach budynku Lotu (duńscy aktorzy z grupy Rakkerpak, o których pisaliśmy we wtorkowym wydaniu "Gazety"). A za sprawą Finów wczor