- Biały koń, sporo piasku, 30 puszek coca-coli, wózek widłowy, dwa dźwigi... - wylicza Elwira Twardowska, szefowa Międzynarodowy Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych FETA. To zaledwie cześć rekwizytów, o które poprosili występujący na imprezie artyści
Zanim FETA zaczęła się na dobre, pojawiło się małe zamieszanie. Dwa największe przedstawienia miały być pokazane na Ołowiance. Jednak parę dni temu okazało się... że trwają tam prace budowlane. W trosce o bezpieczeństwo widzów i artystów widowiska musiały zostać przeniesione. I tak dzisiejsza parada "Wyprawa" grupy Asocjacja 2006 ruszy z Targu Węglowego (a nie jak podawano wcześniej - z ulicy Szafarnia); a wieczorny spektakl "Ginkgo" [na zdjęciu] Niemców z Antagon Theater AKTion obejrzeć będzie można na Placu Zebrań Ludowych (a nie na Ołowiance). Kolejna zmiana w sobotę - głośny "Czas Matek" Teatru Ósmego Dnia przeniesiony będzie z Ołowianki na teren stoczni. Co roku organizatorzy FETY muszą zadbać o rekwizyty, które potrzebne będą występującym artystom, a trudno przewieźć je przez granicę. - W tym roku to przede wszystkim biały koń - mówi Elwira Twardowska, dyrektor festiwalu. - Ale także sporo jasnego piasku, 30 puszek coca-coli, wóz