W tym roku Festiwal Feta odkrywa nowe przestrzenie. Zapłoną XVII-wieczne gdańskie bastiony, podpalaczami będą francuscy aktorzy... Ogień widać będzie nawet na Oruni.
Na Opływie Motławy pojawi się wodna instalacja, zaś na placu Wałowym zobaczymy "Mokre wesele" - a ślub wezmą Rosjanie. - Zamiast narzekać na ciasnotę na Głównym Mieście postanowiliśmy poszukać dla festiwalu nowego miejsca i... znaleźliśmy je. Plac Wałowy, bastiony i Opływ Motławy - to miejsca magiczne, z dala od zgiełku z przepiękną panoramą Gdańska. Czym nas zaskoczy Feta? Pierwszy raz potrzebujemy płetwonurków - opowiada Elwira Twardowska, szefowa klubu Plama, który jest organizatorem festiwalu. - Potrzebuje ich Teatr Spehric E-motion (Niemcy/Francja). Płetwonurkowie muszą przesuwać po wodzie kule, żeby nie stracić nad nimi kontroli. więcej nie zdradzę. Z dziwnych życzeń? Musimy kupić 500 kilogramów soli do spektaklu gości z Izraela - będziemy chować królową. Do naszego przedstawienia zaprosiliśmy przystojnego konia Berta... Ale to nic dziwnego, wszak Elwira Twardowska ma słabość do koni na scenie. Cóż, jeszcze? Teatr Akhe potrzebuj