Mimo zapowiedzi, że odstąpią od instrumentów, ze względu na dobro publiczności, artyści Opery Bałtyckiej zdecydowali się zagrać sobotni koncert.
Choć rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem, to jednak sobotni spektakl odbył się w Operze Bałtyckiej bez większych zakłóceń. O takiej formie strajku zdecydowali ostatecznie artyści, którzy - przypomnijmy - od przeszło tygodnia sprzeciwiają się planowanej przez władze instytucji redukcji etatów. - Decyzją zespołów, która zapadła na piątkowym zebraniu, koncert się odbędzie, natomiast jego planowe rozpoczęcie zostanie opóźnione, tak aby z jednej strony uszanować publiczność, a z drugiej - wyrazić nasz sprzeciw. Ponieważ to pierwsza z planowanych przez nas akcji strajkowych, nie chcemy ani gościom, ani gościnnemu dyrygentowi psuć wieczoru - mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" na chwilę przed rozpoczęciem sobotniego koncertu Anna Sawicka, koncertmistrz wiolonczel, przewodnicząca KZ NSZZ Solidarność w Operze Bałtyckiej. - Prawo do strajku dało nam zwolnienie z pracy Krzysztofa Rzeszutka, działacza związkowego, który pozos