„Jedzonko” Katarzyny Szyngiery, Mirosława Wlekłego i Marcina Napiórkowskiego w reż. Katarzyny Szyngiery w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Witold Mrozek w dwutygodniku.com
Szyngierze udało się zrobić atrakcyjny spektakl nie tylko o jedzeniu, choć ten temat sprawnie w „Jedzonku” wyzyskała, ale też o poznaniu, o pojęciach „prawdy” i „faktu” oraz o ich kryzysie.
Wbrew pewnym obawom, którymi napełniły mnie przedpremierowe zapowiedzi, „Jedzonko” nie jest przemądrzałym wykładem performatywnym, nie jest spektaklem-seminarium, spektaklem-konferencją, spektaklem-kazaniem poświęconym etycznemu jedzeniu. Reżyserka Katarzyna Szyngiera – pracująca tu z dwoma dramaturgami, reporterem Mirosławem Wlekłym i kulturoznawcą Marcinem Napiórkowskim – znalazła sposób, by obejść pułapki przesycenia spektaklu nieprzetrawionymi dyskursami, a także uniknąć ryzyka kulinarnego kaznodziejstwa.
Jednym z głównych założeń tego pomysłu jest polifonia – zawierzenie w podstawowym zrębie przedstawienia staremu dobremu dialogowi jako medium konfrontacji poglądów, a także wyrazowi splątania języka.