„Fredro. Rok Jubileuszowy” wg scen. Jana Englerta, Tomasza Kubikowskiego i Wojciecha Majcherka w reż. Jana Englerta w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie”.
Spektakl wystawiony przez Teatr Narodowy na zakończenie Roku Fredry tchnie starzyzną. Scenariusz przypomina montaże szkolne - pomysł wytoczenia Fredrze sprawy przed sądem historii to koncept drugiej świeżości i chyba nawet scenarzyści tak sądzą, bo w połowie widowiska o procesie zapominają. Zdarzają się i tu chwile radosne, jak przezabawny dialog Klary i Anieli w sile wieku, czyli Anny Seniuk i Ewy Wiśniewskiej, ale nie ratuje to widzów przed wrażeniem udziału w wyprzedaży zużytych materiałów. Kilka minut świetnie zmontowanych fragmentów telewizyjnych i filmowych zapisów spektakli fredrowskich też wiosny nie czyni. Przeciwnie, nasuwa niedobre dla sceny narodowej pytanie: czyżby nie było tu obsady do porządnie skrojonej inscenizacji którejś z czołowych komedii Fredry?