EN

5.06.2023, 09:08 Wersja do druku

Flesz taneczny. Teatralne fuzje, choreograficzne eksperymenty i projekty społeczne

Maj w Warszawie przyniósł miłośnikom tańca współczesnego niezwykłe wieczory. Mieliśmy połączenia różnych dziedzin, technik i stylów, ciekawe debiuty, choreografie repertuarowe, nowe spektakle i projekty społeczne. Pisze Sandra Wilk ze Strony Tańca.

fot. WILK

Najszerszą ofertę zaproponowały dwie fundacje, które obecnie realizują w stolicy swoje stałe programy taneczne – Fundacja Artystyczna Perform prowadząca program „Centralna Scena Tańca” i Fundacja Scena Współczesna prowadząca Centrum Teatru i Tańca Zawirowania (społeczną instytucję kultury). W majowych repertuarach obu tych organizacji pozarządowych pojawiły się ciekawe nowe prace. 

Fundacja Artystyczna Perform w ramach programu „Centralna Scena Tańca” zaprosiła widzów do Mazowieckiego Instytutu Kultury na spotkanie z ciekawego cyklu „Autoportret choreograficzny”, którego gościem był tym razem Jacek Owczarek. Na ten tematyczny wieczór złożył się wykład choreografa, pokaz metod pracy z improwizacją z udziałem Ulyany Zaruby, Martyny Wójcik i Vity Vaskiv oraz fragmenty nagrań spektakli „Zdarzenia Pracownia Fizyczna i SzaZa”, „Dziadek do orzechów. Nowe historie" i „Lithos”. A spotkanie zakończył pokaz najnowszej etiudy w choreografii Jacka Owczarka „czemu nie ma” (11.05).

13 maja w Mazowieckim Instytucie Kultury – w ramach programu CST – odbyło się wydarzenie z pogranicza kabaretu, cyrku i sztuk wizualnych, czyli spektakl „Valeska, Valeska, Valeska, Valeska”, inspirowany życiem Valeski Gert. Gert, uznawana za prekursorkę awangardowego performance, specjalizowała się w solowych miniaturach tanecznych, w których deformowała rzeczywistość dążąc do absurdu i abstrakcji. W choreografii Dominiki Knapik (asystentem był Dominik Więcek) wystąpili Daniela Komędera-Miśkiewicz, Dominika Wiak, Dominik Więcek i Monika Witkowska. 

Tego samego dnia w MIK-u widownia uczestniczyła także w spotkaniu z izraelskim performerem Omerem Kriegerem i w dyskusji z udziałem Kriegera oraz choreografki Weroniki Pelczyńskiej. Punktem wyjścia do ich rozmowy była historyczna praca izraelskiej choreografki Noi Eshkol zaprezentowana w Izraelu w 1953 roku, którą Krieger wykorzystał w spektaklu „Amphi”, i jaka stanowiła podstawę działania performatywnego „Still Standing 2023” rozwijanego przez Weronikę Pelczyńską i Aleksandrę Janus we współpracy z Moniką Szpunar.  Spotkanie było częścią projektu „Still Standing 2023”, współorganizowanego przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, a pokaz tego performance’u site-specific odbył się trzy dni później wpisując się w obchody 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim. „Still Standing 2023” rozpoczął się przed pomnikiem Bohaterów Getta stawiając pytanie o rolę historii, jej upamiętnianie, myślenie o przyszłości w kontekście przeszłości. Pokazywał także, co ruch może wydobywać z danej przestrzeni i jej wspomnień (16.05). 

25 maja w MIK-u rozpoczął się Festiwal Sztuki Kobiet Persona 2023, którego wydarzeniem otwierającym był spektakl taneczny „Instrukcje obsługi cienia” w choreografii Pauliny Święcańskiej. Jak piszą twórcy: „Instrukcje obsługi cienia” to „wielowątkowe, nielinearne historie kobiet, które opowiadają o emocjach i uczuciach, zagłębiając się w najbardziej intymne doświadczenia, aby je uzdrowić, przetransformować i oświetlić”. 

Równolegle Centrum Teatru i Tańca Zawirowania prowadzone przez Fundację Scena Współczesna pokazało w maju jeden z najpopularniejszych spektakli Teatru Tańca Zawirowania „Empty Bodies” poświęcony m.in. ekologii i szeroko rozumianego podejścia do natury (także w kontekście naszych ciał i kontaktów z innymi ludźmi). Wizja jaką kreśli w tym spektaklu choreografka Karolina Kroczak jest dosyć ponura, bo pokazująca upadek naszych związków i relacji, które niszczymy równie silnie co otaczający nas świat (14.05). W Zawirowaniach można było obejrzeć także „Yoni: Taka kobieta” – najnowszą produkcję Akademii Tańca Zawirowania. Tym razem grupę projektową poprowadziła choreograficznie Patrycja Nosiadek, która wraz z tańczącymi kobietami opowiedziała o samorozwoju, współpracy i poszukiwaniach duchowości. Jej multimedialno-ruchowy spektakl, nawiązujący w ruchu do idei tańców w kręgu, cieszy się dużą popularnością, a na wszystkich jego dotychczasowych pokazach był nadkomplet publiczności (13.05). 

19 maja na Scenie przy ul. Bruna 9 wystawiono „ATSU” Magdaleny Wójcik i Stefano Otoyo – medytacyjną niemal choreografię, w której twórcy i tancerze czerpali inspiracje z kultury Wschodu splatając ze sobą tamtejsze kody ruchowe z rozmaitych rytuałów i stylów z europejskim tańcem współczesnym, a nawet z ulicznym hip-hopem. To jeden z nowszych repertuarowych spektakli, na jaki warto się wybrać do CTiT Zawirowania. A 20 maja Zawirowania gościły zespół Kieleckiego Teatru Tańca z ich „męską propozycją”, czyli „SM. Masochistyczne obrazy ojciec-syn”. Przedstawienie to mające swoje źródła w biblijnej przypowieści o synu marnotrawnym było nielinearną historią trudnych rodzinnych relacji, mówiło m.in. o poszukiwaniu miłości, uwagi i uznania u często surowego dla synów ojca. Ale jego tragiczny finał, w którym synowie w akcie inicjacji, wkroczenia w dorosłość, przejścia po prostu rozszarpują na strzępy wielką, symboliczną figurę ojca, nie był uwalniający, pokazywał raczej to, że toksyczne relacje mają swoje trwałe psychiczne konsekwencje...

Bardzo ciekawy był „Wieczór młodych choreografów”, który Scenę przy ul. Bruna 9 zapełniły dwie prace „W ciemno” Amandy Nabiałczyk i Katarzyny Sypniewskiej oraz „Keep it real” Małgorzaty Nowak i Marii Salwińskiej (21.05) – oba o charakterze eksperymentalnym. „W ciemno” było opowieścią o człowieku i jego alter ego – skrytym, mrocznym, wstydliwym, próbującym się wyrwać z narzuconych norm.  Na scenie ten dialog między tym, co widoczne i niewidoczne, dobre i złe, jasne i ciemne, realne i baśniowe, znane i nieznane symbolizowało swoiste starcie między bohaterką (Sypniewska) a jej cieniem (Nabiałczyk). Dwa przenikające się obiekty - realne ciała ukryte w ciemności i jego ślady pojawiające się jedynie w snopie światła (spektakl grany był w ciemności, a jedynym źródłem światła jest tutaj latarka) sprawiały, że choreografię tę cechowała nie tylko wielopłaszczyznowość ale i wielorakość odbioru czy ocen. Ocen, które opierać się musiały na innych niż zazwyczaj zmysłach. Z kolei „Keep it real” – to zabawna, choć gorzka w przesłaniu etiuda nawiązująca do świata gier komputerowych. Jak piszą tancerki jest ona wynikiem obserwacji nad zależnościami między wirtualnym, a realnym światem. „Podobieństwa, które tak bardzo wciągają nas w świat gier dają nam iluzję całkowitej kontroli nad własnym losem, pomimo różnic w odczuwaniu, widzeniu i rozumieniu tego, co się tam z nami dzieje. Utwór porusza kwestię wpływu kontekstu społecznego i kulturowego na indywidualne zachowania i wybory, co może prowadzić do ograniczania wolności jednostki i utraty jej prawdziwej tożsamości”. Małgorzata Nowak i Maria Salwińska pytają tutaj otwarcie czy nadszedł już czas na to, aby wyjść z gry i zacząć żyć tu i teraz...

Miesiąc Fundacja Scena Współczesna zakończyła dwoma pokazami – 27 maja zagrano polsko-ukraińskie „Wspomnienia na ulicach Śródmieścia” opowiadające o pierwszych chwilach ukraińskich uchodźczyń w Warszawie, a 28 maja w CTiT zaprezentowano „Opowiedz nam o przyszłości” w choreografii Elwiry Piorun – taneczny spektakl inspirowany „Solaris” Stanisława Lema stawiający pytania nie tylko o siłę wyobrażeń i miłości, ale też o to jaki wpływ można wywierać na ludzki umysł.

Z innych prezentacji, 25 maja B'cause Dance Company wystawił w Teatrze Studio swoją pracę „Homesick | Sick home” w choreografii Bartka Woszczyńskiego poruszającą temat migracji i życia uchodźców, ale także naszego rozumienia kluczowych pojęć związanych z człowieczeństwem i naszym postrzeganiem innych przez pryzmat ich tożsamości, pochodzenia, kultury czy ojczyzny. Teatr Studio pokazywał także graną już od kilku sezonów taneczną „Monsterę” w reżyserii Marty Ziółek – intymną opowieść zaglądającą do wnętrza kobiecego ciała opierającą się na specyficznej narracji i wykorzystującej m.in. trening z technik oddychania (6.05 i 7.05). 

Trio Weronika Pelczyńska – Patrycja Kowańska – Magda Fejdasz wystawiło w Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego swój spektakl „Refrakcja: choreografia spojrzeń”. Choreografki zaprosiły w nim widzów do aktywnego doświadczania, co było próbą poszukiwania redefinicji uczestnictwa w teatrze. Jak piszą autorki „Operując ciągiem zdarzeń o częściowo zaplanowanej strukturze „Refrakcja: choreografia spojrzeń” przyjmie formę na styku teatru i happeningu, pozostając otwarta na przypadek oraz improwizację. Autorki interesuje sprawczość patrzenia i rola w jakiej stawiani są współcześni widzowie: jak obserwować? Jak i czy partycypować?” (13.05, 14.05, 26.05, 27.05). 

I wreszcie Komuna Warszawa, która zaprosiła publiczność na pokazy nietypowego spektaklu o obiegu materii na świecie, w którym punktem wyjścia były dwie kolekcje mody Alicji Tkaczyk stworzone z odpadów oraz nasze relacje z ubraniami. Premiera „Uroboros. Rewia na trzy aktorki” odbyła się 19 i 20 maja, za reżyserię odpowiadała Agata Koszulińska, za choreografię Michał Przybyła. – Pozostawanie w niemocy jest nieznośne, stąd potrzeba tworzenia mikroutopii, będących jednocześnie realnymi mikrozmianami. W ramach tej pracy poszukuję czułości do ubrania, jako intymnego artefaktu będącego świadkiem historii. Co by było gdyby, naprawianie naszych ubrań, przerabianie kiedy nam się znudzą, wymienianie się i łączenie ze sobą było dla nas najbardziej naturalną rzeczą na świecie? Jest to próba stworzenia teatru w 100% upcyclingowego – zapowiadała Koszulińska.

Źródło:

Materiał nadesłany
Strona Tańca
Link do źródła

Autor:

Sandra Wilk