- Pomyślałem sobie, że spektakle teatrów ulicznych przypominają trochę dziecięce zabawy na podwórzu. Poza tym przecież dziecięca wrażliwość charakteryzuje klaunów na całym świecie, a to właśnie oni zdominują festiwal - mówi JERZY ZOŃ, dyrektor Festiwalu Teatrów ulicznych w Krakowie.
Z Jerzym Zoniem, dyrektorem Teatru KTO, o rozpoczynającym się dziś Festiwalu Teatrów Ulicznych rozmawia Joanna Weryńska. Już jako dziecko chciał Pan zostać dyrektorem teatru? Przez myśl mi to nie przeszło. Ale w teatrze mi się podobało. Pierwszym przedstawieniem, jakie zobaczyłem, była "Zemsta" Fredry w Teatrze im. Juliusza Słowackiego. Do dziś pamiętam nie tylko sam spektakl, lecz nawet smak oranżady i kanapek, które jadłem podczas przerwy. Pytam o to, bo dzieciństwo jest motywem przewodnim festiwalu. Dlaczego wokół niego zbudował Pan w tym roku imprezę? W pewnym wieku dopadają nas takie powroty do przeszłości. Pomyślałem sobie, że spektakle teatrów ulicznych przypominają trochę dziecięce zabawy na podwórzu. Poza tym przecież dziecięca wrażliwość charakteryzuje klaunów na całym świecie, a to właśnie oni zdominują festiwal. Jak wybierał Pan te przedstawienia na festiwal? Przeróżnie. Wiadomo, klaun klaunowi nierówny. Poza tym