Tegoroczna edycja Festiwalu Dialogu Czterech Kultur była silnie skoncentrowana na temacie drugiej wojny światowej. "Rechnitz" z Müncher Kammerspiele świetnie wpisał się w tę tematykę i niejako podsumował dwudniową sesję "Zobaczyć Gorgonę", podejmującą kwestię problemu obrazowania Holokaustu i nazizmu - pisze Monika Kwaśniewska z Nowej Siły Krytycznej.
Spektakl powstał na podstawie tekstu Elfriede Jelinek osnutego na motywach autentycznego wydarzenia, które miało miejsce w nocy z 24 na 25 marca 1945 roku. Wtedy to w posiadłości Rechnitz podczas uroczystości Gefolgschaftsfest (święta drużyny), w której brali udział oficerowie SS, przywódcy gestapo i lokalni sympatycy ideologii nazistowskiej, doszło do zamordowania około dwustu niezdolnych do pracy Żydów. Przebieg zbrodni nigdy nie został zrekonstruowany, a jej sprawcy osądzeni, ponieważ winowajcy zbiegli po wojnie do innych krajów, świadkowie zostali zamordowani podczas śledztwa, a grobu ofiar do tej pory nie odnaleziono. Dramat Jelinek nie jest jednak historyczną rekonstrukcją zdarzeń. Szczątkowa, enigmatyczna historia jest w nim impulsem do roztoczenia całej mgławicy refleksji na temat przeszłości, historii, winy, ofiary, odpowiedzialności i powinności kolejnych pokoleń, narodowej dumy i narodowego wstydu. Spektakl rozegrany jest w prostej aczkolwie