„Ferajna. Zupełnie inny świat” Tomasza Ostacha w reż. autora w Teatrze XL w Warszawie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Spektakl dzielnicowy.
I to wcale nie jest określenie jakoś deprecjonujące, przeciwnie. Bowiem owo kameralne - a jednocześnie formalnie różnorodne - przedstawienie o Pradze Północ jest wciągającą i pełną rozmaitych namiętności opowieścią o zwykłych i niezwykłych ludziach zamieszkujących ongiś i dziś tę stronę Wisły. Biografie bohaterów Ferajny są ze wszech miar prawdziwe, powstałe na podstawie nie tylko kwerend historycznych, ale i rozmów z wciąż żyjącymi świadkami wspominanych czasów, w niektórych przypadkach trudno uwierzyć, że mamy do czynienia z dokumentem, a nie fikcją. Najmocniejszym momentem spektaklu jest bez wątpienia opowieść o pp. Żabińskich z warszawskiego ZOO, o tym, że ogrody zoologiczne po to powstały, żeby chronić zagrożone gatunki, a w czasie wojny takim gatunkiem byli – cóż – ludzie; ta historia o pięknie człowieczeństwa w okropnych czasach była naprawdę poruszająca.
Ferajna jest także – a może przede wszystkim – spektaklem o kobietach. O pracownicach praskiej Polleny, o matkach lokalnych mafiosów, którzy w nielicznych wolnych chwilach wpadali do mamusi na pyzy na Brzeską… O wódce (też rodzaj żeński…), o specjalnym statusie tejże używki na Pradze i o fabryce, która w czasie wojny uchroniła wielu ludzi przed śmiercią.
I z takich właśnie historii - płynnie przechodzących jedna w drugą, ilustrowanych świetnie napisanymi i takoż zaśpiewanymi songami – składa się to przedstawienie, które bez taryfy ulgowej, ale jednak z jakąś czułością, na przykładzie warszawskiej Pragi – opowiada o zmienności świata. Z którymi to zmianami przychodzą coraz to nowe opowieści, zostawiając te stare wśród legend, bez których wielkie miasto jest boleśnie niekompletne.
Trochę tak jak z tymi praskimi kamienicami, wyjątkowo podatnymi na pożary, na miejscu których powstają piękne nowe apartamentowce, pośród których może już trochę mniej niż przedtem strach wieczorami chodzić...
Bardzo proszę o podobny spektakl o Mokotowie!