EN

28.02.2025, 16:14 Wersja do druku

Fastfood w Pompejach

„Doktor Doolittle i zwierzęta” i „W osiemdziesiąt dni dookoła świata” Teatru Muzycznego Forte we Wrocławi. Pisze Krystian Kajewski w Teatrze dla Wszystkich.

fot. mat. teatru

Smakosze i dietetycy krytykują fast foody, a zatem Multikino idzie w drugą stronę, zapraszając dzieci i młodzież na spotkanie z musicalem.

Zabawianie dzieci

Za to nawet najmniej wyszukane lokale oferują program rozrywkowy. Tancbuda zwana Multikinem, podobnie jak wyszynki w rodzaju Mc Donalds, ma ambicje nieco zmieniać swój skrajnie komercyjny wizerunek i dlatego szefowie marketingu sięgają po rozmaite nowe formy w malarstwie. Idea szczytna, a i praktyka obiecująca. W sobotę obejrzeliśmy na scenie Multikina zatem dwa musicalowe przedstawienia dla dzieci i młodzieży właśnie. Najpierw, o 10.20, dla najmłodszej widowni, pokazano Doktora Dolittle, a w samo południe dla nieco starszych dzieci W osiemdziesiąt dni dookoła świata. Nigdy w życiu nie widziałem tylu dzieci w jednym miejscu.

Poszukiwanie Bożych praw

We wnętrzu Arki Przymierza złożono szczątki kamiennych tablic, a w swojej wspaniałej serii książeczek dla dzieci Hugh Lofting zawarł marzenie o porozumieniu między nami, ludźmi, a braćmi mniejszymi, czyli zwierzętami. Uwielbiałem tę opowieść w dzieciństwie i przeczytałem wszystkie książeczki, zafascynowany szczególnie zdolnością doktora do porozumiewania się ze zwierzętami. Wydawała mi się ta zdolność jednocześnie umiejętnością magiczną, z drugiej zaś strony całkowicie realną.

Poszukiwanie skarbu, jakim jest niewątpliwie złota nić łącząca dwa światy: ludzi i zwierząt, to idea podówczas nowatorska, a w dzisiejszych czasach z pewnością ze wszech miar słuszna i chwalebna. Doktor Dolittle to z kolei przykład bohatera idealnego, ale nie papierowego. Jest jednym z tych herosów książek dla dzieci, których istnienie i z którymi zapoznanie czyni nas wszystkich lepszymi. Odpowiednie dać rzeczy słowo, znaleźć wspólny język – czyż nie w tym rzecz?

Legenda mówi, że ludzkie języki pomieszane zostały podczas wznoszenia wieży Babel. Ale czy możliwe jest poznanie języka zwierząt i komunikacja z nimi? Lofting wierzył, że tak, a postać Dolittle’a to przykład potężnej wiary pooświeceniowego umysłu. Jednocześnie książka Loftinga jest tak naprawdę książką o ludziach, a pod postacią zwierząt, nie po raz pierwszy, literatura mówi nam o wadach i zaletach jak najbardziej ludzkich. Dla dzieci ten przystępny język z pogranicza baśni jest przecież najbardziej odpowiedni. I bardzo pociągający. Wystarczyło spojrzeć, żeby zobaczyć jak setki, dosłownie, dzieci, oglądało tę baśń, dając się jej zupełnie pochłonąć. Ze zrozumiałych względów, jako że spektakl przeznaczono dla najmłodszej widowni, nie można było wygrać wszystkich niuansów, ale zostało najważniejsze: wciągająca opowieść o nas samych.

Ale tylko do czasu, gdy opowieść o Doktorze Dolittle zakończyła się, a zaczęło się W osiemdziesiąt dni dookoła świata.

Plony mniejsze niż przed wiekami

Również w dzisiejszych czasach edukacja odgrywać powinna znaczącą rolę. I tu do beczki miodu, dosypiemy sporą warząchew dziegciu.

W starożytnym Rzymie chleb był za darmo, a do tego lud otrzymywał w pakiecie jeszcze osławione igrzyska śmierci. Pecunia non olet, tą drogą Multikino, rzecz jasna, nie pójdzie. Nie te czasy. Choć o tempora, o mores! Rzecz w tym jednak, że jeśli już mowa o widowisku przeznaczonym dla starszych dzieci i młodzieży, to można by się byłoby bardziej postarać, aby tej młodzieży coś z przedstawianej historii w głowach pozostało. Mam poważne wątpliwości, czy owa młodzież będzie coś z tej śpiewogry pamiętać? W osiemdziesiąt sekund dookoła świata – pobieżnie, powierzchownie, zupełnie jak na jakimś Tik Toku. Poza tym ta sama scenografia i te same właściwie kostiumy. A potem dzieci będą myśleć, że Doktor Dolittle i Fileas Fogg to Ten Sam Typ Mes.

Od czasów Loftinga I Verne’a minęły dwa stulecia. Czy nie dryfujemy wstecz?

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Krzysztof Kajewski

Data publikacji oryginału:

28.02.2025