"Klapsy" w reż. Stanisława Dembskiego w Teatrze Pijana Sypialnia w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.
Teatr Pijana Sypialnia daje o sobie zapomnieć, gra w różnych miejscach Warszawy, nie boi się wstępów plenerowych, gdzie publiczność może siedzieć albo na leżakach, albo na trawie. Ostatnia premiera "Klapsów" miała miejsce na ulicy Szkolnej, w samym centrum stolicy, wykorzystując gościnność bałkańskiej restauracji Banjaluka. I po raz kolejny publiczność mogła przeżyć magiczny wieczór, gdzie psalmowa tym razem muzyka, i jak zwykle sypialniany - bo nigdzie indziej niepowtarzalny - rodzaj żartu, ironii czy groteski, tak dla zespołu charakterystyczny szczególnie w działaniach zbiorowych, porywa nas w podróż rozpostartą między ziemią a niebem, gdzie śmierć straciła całą swoją moc i oddała rząd dusz Chórowi Żałobników Weselnych. Dają więc "Klapsy" wiele okazji do spontanicznego śmiechu, tym bardziej, że aktorzy Pijanej Sypialni obdarzeni są dużymi zdolnościami do jego wywoływania, a także do gorzkiej refleksji na temat naszego życia, w k