EN

8.12.2022, 16:40 Wersja do druku

Fałszywy Czarnoksiężnik, prawdziwe życie…

fot. Ewa Krasucka

„Czarnoksiężnik z Krainy Oz” na motywach powieści Lymana Franka Bauma w reż. Jarosława Kiliana w Teatrze Lalka w Warszawie. Pisze Katarzyna Harłacz w Teatrze dla Wszystkich.

„Czarnoksiężnik z Krainy Oz” to piękny spektakl z przesłaniem oparty na powieści dla dzieci z 1900 roku autorstwa Lymana Franka Bauma. Spektakl zrobiony z niewielkim rozmachem i z prostotą środków artystycznych, ale za to z ogromną wyobraźnią i fantazją w ich realizacji oraz dużą dawką humoru. Jest to twórcza adaptacja reżysera Jarosław Kiliana, ale z pełnym wyeksponowaniem wszystkich wartości pierwowzoru.

Powieść Lymana F. Bauma była wielokrotnie interpretowana i realizowana, zarówno w formie filmów, spektakli dramatycznych, jak i musicalowych. W adaptacji Teatru Lalka głównym bohaterom (Dorotce i jej wujostwu) towarzyszą animowane przez aktorów lalki (kukiełki oraz pacynka pieska Toto).

Przygody bohaterów rozgrywają się przy akompaniamencie pięknej muzyki oraz rytmicznych, wpadających w ucho piosenek o prostych, radosnych i motywujących słowach. Teksty piosenek napisał reżyser Jarosław Kilian, a muzykę skomponował Grzegorz Turnau. Spektakl oparty o prostą scenografię, szkicowe i syntetyczne, przemawiające do wyobraźni dziecka dekoracje (pejzaże, symbole drzew i kwiatów), jednocześnie bardzo wciągające widza (zarówno dzieci, jak i towarzyszących im dorosłych) w niezwykły i fantastyczny świat, a momentami np. przy użyciu teatru cieni i przy animacji latających ptaków wychodzących torem lotu poza teren sceny, przynosi bogactwo przeżyć pełnych niezwykłej emocjonalności, a czasami wręcz niepokoju i grozy.

Fabuła spektaklu opowiada historię mądrej Dorotki (w tej roli urocza Hanna Turnau), która wraz z pupilem Toto szuka powrotu do ukochanego domu po tym, jak tornado przeniosło ich w inną czasoprzestrzeń. Dziewczynka dowiaduje się, że jej pragnienie może spełnić Czarnoksiężnik z Krainy Oz i to do niego wyrusza w podróż. Podczas długiej i zawiłej wędrówki towarzyszą jej Strach na Wróble, Blaszany Drwal i Tchórzliwy Lew – każdy z nich ma prośbę do Czarnoksiężnika i każdy wierzy, że tylko tak potężny cudotwórca dam mu to, czego bardzo pragnie. Podczas tej wyprawy przyjaciół spotykają niesamowite przygody. Ich perypetie jednocześnie są metaforą – odniesieniem do podróży życia każdego człowieka: do codziennych trudności, które nas spotykają i które potrafią nas zatrzymać w drodze do celu albo rozleniwić, czy też uśpić naszą czujność.

Przyjaciele świetnie radzą sobie ze wszystkimi przeszkodami, wspierają się nawzajem, każdy stara się dzielić swoim talentem. Okazuje się, że Strach na Wróble, który uważa się za głupiego (bo bez mózgu), swoją bystrością pomaga pokonać wiele przeszkód. W dodatku wywoływał wielki szacunek wśród widzów pragnąc rozszyfrować einsteinowskie mc2. Blaszany Drwal zachwycił za to uważnością i empatią na każdym kroku ich trudnej wyprawy, a Tchórzliwy Lew imponował samoświadomością i odwagą w przyznawaniu się do najgorszych swoich lęków. Krok po kroku pokazywali swoje piękne cechy, których sami nie byli świadomi.

W końcu pokonują wszystkie przeciwności losu i docierają do Czarnoksiężnika z Oz. I tu odkrywają wielką mistyfikację. Bowiem Czarnoksiężnik nie potrafi im pomóc. Okazuje się być oszustem – sztukmistrzem, który przy pomocy zwykłych sztuczek oszukiwał swych poddanych i kreował się na władcę o wielkiej magicznej mocy. Trochę niczym Jej Ekscelencja z filmu „Seksmisja” (dorośli powinni wiedzieć o co chodzi). Zapewne takich przypadków iluzji potęgi władzy i bezkrytycznego oddania poddanych swemu panu można w życiu znaleźć wiele. Ale i z tak trudnej sytuacji, jak się okazuje, można znaleźć wyjście. Przyparty do muru szczerością i odwagą grupy przyjaciół, Oz pokazuje dzięki swym sztuczkom, że tak naprawdę wszyscy mają już swoje spełnienie w sobie. Wszyscy mieli już to, o czym marzyli. Przezabawnie zostało to pokazane przez twórców spektaklu: głęboka potrzeba docenienia mądrości Stracha na Wróble została zaspokojona dyplomem Warsowienis Uniwersitas, a Tchórzliwy Lew został z gracją wpakowany w logo amerykańskiej wytwórni filmowej Metro-Goldwyn-Mayer.

Scenariusz Jarosława Kiliana pełen jest głębokich znaczeń i dzięki temu każdy może znaleźć w tym przedstawieniu coś dla siebie – dzieci fajną zabawę i umoralniające przesłanie, a dorośli dużo dobrego humoru i różnorodnych odniesień do kultury, np. w dobrym momencie dodany komentarz z szekspirowskiego Hamleta – „Reszta jest milczeniem” potrafi zabawnie spuentować sytuację i pokazać, że nawet w trudnych okolicznościach można się odnaleźć z klasą.

Przedstawienie w Lalce to piękne, pogodne i kolorowe widowisko działające na wiele zmysłów i mówiące o powrocie do prawdziwego domu, czyli do Siebie. To ogromne i silne przesłanie dla każdego, bez względu na wiek – tak naprawdę wszystko to, czego potrzebujemy w życiu, jest głęboko w nas, nie musimy szukać na zewnątrz, wszystkie odpowiedzi mamy w sobie. Albo pojawią się w naszym życiu w odpowiednim momencie.

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła