„Historia Henryka IV z opisem bitwy pod Shrewsbury między księciem Henrykiem a lordem Henrykiem Percym wraz z szelmostwami sir Falstaffa” Williama Shakespeare'a w reż. Ivana Alexandre'a w Teatrze Polskim w Warszawie. Pisze Tomasz Miłkowski w „Przeglądzie”.
Gdyby ten obmierzły spaślak, pijaczyna, łgarz i fantasta Falstaff zniknął, świat by runął. Szekspir genialnie to obmyślił - sztywną dość opowieść o walkach między rodami aspirującymi do korony rozrzedził obrazami swawoli w gospodzie Pod Głową Dzika. Aż dziw, że ta świetna sztuka wróciła na afisz Polskiego dopiero po stu latach. Ale cóż to za powrót!
Obok zapierającego dech wizualnego i muzycznego piękna o sukcesie zadecydowały wycyzelowane role, krwiste postacie połączone w doskonale współpracujący zespół. Na jego czele czwórka głównych bohaterów: Król, Książę Walii, Lord Henryk Percy i Sir John Falstaff. Henryk IV Andrzeja Seweryna jest monarchą w każdym calu, zatroskanym o całość państwa i o własnego syna lekkoducha. Jego główny oponent Henryk Percy Modesta Rucińskiego okazuje młodzieńczą zapalczywość, nerwowość, gotowość do poświęceń i decyzji straceńczych. Kiedy pojawia się na scenie, bucha energią, reaguje ostro i z trudem powściąga emocje. Książę Walii Pawła Krucza ukazuje wewnętrzną przemianę hulaki w dzielnego obrońcę kraju. Szczytowym momentem w tej roli - w duecie z Falstaffem - jest scena próby spotkania z królem, podczas której obaj odgrywają rolę monarchy. Dla Księcia to okazja, aby sponiewierać słownie rozpasanego kompana, ale dla Szymona Kuśmidra w roli Falstaffa okazja do brawurowego naśladowania zachowań monarchy w kreacji Andrzeja Seweryna. Kostium Falstaffa, charakteryzacja, eksponowany kałdun (sztuczny), który wydaje się utrudniać mu ruchy, zmierzwione włosy i wieczna suchość w gardle, jak to u czekającego na kolejną szklaneczkę pijusa - wszystkie te elementy budują postać budzącą uśmiech, ale i współczucie. Na tych czułych nutach wygrywa swojego Falstaffa Kuśmider, malując obraz prawdziwego człowieka, pełnego sprzeczności.
Tym czterem koncertowym rolom partnerują pozostali, nie pozostawiając miejsca na najmniejszy błąd. Okazało się, że dramat uchodzący w Polsce za mało interesujący ze względu na zawiłości intrygi historycznej, tak naprawdę jest atrakcyjnym thrillerem politycznym, a zarazem subtelnym dramatem psychologicznym i jędrną komedią. Pod warunkiem że znajdzie się ekipa, która potrafi tego dowieść. Tym razem tak się stało.