Mocny i ważny spektakl, który wpisuje się w szeroką i często propagandową dyskusję o tolerancji, nietolerancji, akceptacji i równości - o spektaklu "Zjemy wasze dzieci. Z cebulą" w reżyserii Doroty Bator, Grzegorza Grecasa, Ady Tabisz i Roberta Traczyka na scenie Teatru Laboratorium Instytutu Grotowskiego we Wrocławiu, w ramach "Miesiąca na Faktach" pisze Kamil Bujny w Teatrze dla Wszystkich.
"Zjemy wasze dzieci. Z cebulą" to mógłby być pokaz - sztandar dla środowisk LGBTQ+ - niósłby wówczas bardzo otwarcie emancypacyjne postulaty wciąż wykluczanej w polskim prawie niemałej grupy ludzi. To mógłby być również spektakl - manifest, w którym dane by było wykrzyczeć bohaterom wszystkie postulaty, których realizacji domagają się m.in. geje i lesbijki. To mogłaby być także queerowa rewia, gdzie na pierwszy plan wysuwałyby się kolorowe, kampowe i przerysowane drag queen. Moglibyśmy również zobaczyć w Instytucie Grotowskiego dramatyczną, smutną w wymowie prezentację, opowiadającą o niełatwym życiu osób nieheteronormatywnych, które każdego dnia słyszą o sobie - również z ust polityków i dziennikarzy - stek kłamstw i pomówień. Jak widać, możliwości było wiele, jednak przy przygotowywaniu omawianego spektaklu zrezygnowano z tak oczywistych perspektyw i konwencji, decydując się na wykorzystanie wszystkich wymienionych punktów widz