"Mimo zachowania kostiumu maksymalnie uprościłem scenografię. Pozbyłem się wszystkich tych cukierniczek, szklaneczek i kaweczek. Pozwoli to uwydatnić problem i charaktery postaci, a widz nie będzie się skupiał na domowej rodzajowości" - oświadczył Bartłomiej Wyszomirski, reżyser Molierowskiego "Świętoszka" [na zdjęciu] w Teatrze im. Sewruka w Elblągu. Ponieważ nikt nigdy dotąd nie słyszał o piciu kaweczek ze szklaneczek w "Świętoszku", zalecamy dyrekcji pilną kontrolę. Może reżyser w szale twórczym skasował teatrowi scenografię do zupełnie innego scenicznego przeboju?
Tytuł oryginalny
Z Kronik GTW
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 10/6.03.