- "Świętoszek" jest dla mnie przede wszystkim opowieścią o ludzkich kompleksach - mówi Bartłomiej Wyszomirski, który reżyseruje klasyczną komedię Moliera w elbląskim Teatrze im. Sewruka. Premiera widowiska w sobotę (23 lutego).
Widowisko reżyseruje Bartłomiej Wyszomirski, reżyser nie związany z żadnym teatrem, ale regularnie współpracujący z elbląską sceną, gdzie ostatnio przygotował świetne "Celebracje" Krzysztofa Bizio. Spektakle Wyszomirskiego powinny być też znane trójmiejskiej publiczności: w Teatrze Miejskim im. Gombrowicza w Gdyni oglądać można przygotowany przez niego interesujący "Kształt rzeczy" Neila LuBute'a, niektórzy widzowie pamiętają pewnie też jego "Monachomachię" Krasickiego i "Nasze miasto" Thorntona Wildera z Teatru Wybrzeże. - To, co moim zdaniem u Moliera pozostaje aktualne, to niezwykle wnikliwa i interesująca prezentacja ludzkich charakterów - uważa reżyser. - Ta samo jest w przypadku "Świętoszka". Historia oszustwa jest w pewien sposób historią świata, ciągle w niej się pojawia. Jednak mnie bardzie interesuje nie postać tytułowa, ale ludzie, którzy oszusta wpuszczają do domu. Dlaczego to robią? "Świętoszek" jest dla mnie przede wszystki