"Farnace" Antonio Vivaldiego w reż. Natalii Kozłowskiej Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii w Warszawie na IV Festiwalu Oper Barokowych "Dramma per musica". Pisze Wiesław Kowalski na blogu Teatr dla Wszystkich (platformie zastępczej Teatru dla Was).
Z aktorstwem już co prawda nie jest tak dobrze, ale przynajmniej Anna Radziejewska w roli tytułowej stwarza niezapomnianą, choć ekspresyjnie wyważoną postać, zarówno w wyrazie wokalnym, jak i aktorskim. Do tego w orkiestronie ponownie króluje jako klawesynistka i dyrygent Lilianna Stawarz, tyleż urocza, co z ogromnym wyczuciem i ze znawstwem materii prowadząca swoich muzyków z Royal Baroque Ensemble. Można powiedzieć, że od pierwszej sceny jest to spektakl Anny Radziejewskiej, która jest jedną ze współorganizatorek warszawskiego festiwalu. Nasza znakomita śpiewaczka czuje się w męskiej skórze jak ryba w wodzie - swoją rolę buduje przede wszystkim ogromnym skupieniem, świadomością ciała, umiejętnością pracy z partnerem i emocjonalnym zaangażowaniem, wychodzącym poza zewnętrzny naturalizm zachowań, co bywa niestety grzechem pozostałych wykonawców. Rozumiem doskonale intencje Natalii Kozłowskiej, która chciała uruchomić śpiewaków tak, by wcho