- Potępiałbym rugowanie z kultury zarówno Zygmunta Krasińskiego, jak i Stefana Żeromskiego. Jestem uczniem Stefana Kisielewskiego, który mając konserwatywne poglądy, przepadał jednocześnie za książkami socjalisty Andrzeja Struga. Budowanie modelu kultury w oparciu o ideologiczne schematy szalenie zubaża nasze życie umysłowe - mówi minister kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierz M. Ujazdowski w rozmowie z Romanem Pawłowskim z Gazety Wyborczej.
Roman Pawłowski: Ministerstwo Kultury ma nową nazwę. Czy ktoś obliczał, ile będzie kosztowała ta zmiana? Kazimierz M. Ujazdowski [na zdjęciu]: - Nie pozwę min. Andrzeja Celińskiego, chociaż to on jest sprawcą tej szkody. To nie SLD szło do wyborów z hasłem "oszczędne państwo", lecz PiS. - Ale państwo nie może ukrywać zobowiązania do ochrony dziedzictwa narodowego. Co oznacza dla polityki kulturalnej dodanie w nazwie ministerstwa "dziedzictwa narodowego"? - Mam wrażenie, że przypisuje pan tej decyzji jakieś szczególne znaczenie, tymczasem jest ona w istocie powrotem do modelu, który w pełni odpowiada zobowiązaniom konstytucyjnym. Stanie na straży dziedzictwa narodowego należy do naczelnych zadań Rzeczypospolitej Polskiej umieszczonych w konstytucji. Wracając do starej nazwy, nie robię niczego nadzwyczajnego poza potwierdzeniem mecenatu pełnowymiarowego, który nie zapomina o drugim wielkim zobowiązaniu ministra, jakim jest pielęgnowa