EN

24.06.2023, 10:13 Wersja do druku

Dwieście dżuli. O „Pogo”, premierze Teatru Polonia, rozmawiają Skrzydelski z Morozem

Moroz: Do tej pory monodram w naszych rozmowach pojawiał się rzadko. Trzy razy dokładnie.

Skrzydelski: Czyli Marcin Hycnar i jego „Pogo” to numer czwarty.

Moroz: Gratuluję przenikliwości.

Skrzydelski: Mogę też przenikliwie przypomnieć, że te poprzednie trzy były na różny sposób interesujące, przede wszystkim dzięki świetnym aktorkom – Aleksandrze Popławskiej i Annie Seniuk. I aktorowi: Robertowi Talarczykowi. Kilka razy zdarzało nam się także gadać o formach bliskich monodramowi, no ale do monodramu ciut im jeszcze brakowało, tak było choćby przy niedawno przez nas recenzowanym „Komediancie” Bernharda z Jerzym Radziwiłowiczem. A w ogóle monodram sam w sobie to przedsięwzięcie nieczęste. Wymaga odwagi i pewnego – nazwijmy to – szczęśliwego zbiegu okoliczności.


Całość rozmowy - w Magazynie e-teatru.

Źródło:

Materiał własny