Po półmetku XVI Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych Feta pisze Łukasz Rudziński na portalu Trójmiasto.pl.
Pierwsze dwa dni Festiwalu FETA minęły bardzo szybko. Pierwszego zarówno artyści, jak i widzowie walczyli z deszczem i przenikliwym chłodem, drugiego dopisała pogoda oraz poziom prezentowanych spektakli. Bez wątpienia największym wydarzeniem Fety na półmetku jest nocne przedstawienie "Arka" Teatru Ósmego Dnia z Poznania w reżyserii Lecha Raczaka. Chociaż dzisiaj słynne "Ósemki" zajmują się przede wszystkim publicystyką teatralną (najbardziej znanym spektaklem tego nurtu są "Teczki", w których aktorzy na własnym przykładzie ukazują kulisy pracy Służby Bezpieczeństwa; ostatnio stworzyli spektakl "Osadzeni. Młyńska 1", stworzony wspólnie z więźniami jednego z poznańskich zakładów karnych, w którym wystąpili także sami osadzeni) to właśnie w plenerze Teatr Ósmego Dnia wyznacza w Polsce najwyższe standardy. "Arka", którą fetowa publiczność obejrzała w piątek 13 lipca, na koniec drugiego dnia festiwalu, jest symboliczną opowie�