„Płatonow” Antona Czechowa w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Paweł Kluszczyński z Nowej Siły Krytycznej.
Sytuacja wojny, z którą wszyscy się mierzymy, niezależnie od sposobu patrzenie na świat, sprawia, że wspominanie o Rosji stało się niezwykle niezręczne. Niektóre teatry wycofały z repertuarów rosyjskie tytuły. Teatr Śląski w Katowicach poszedł inną drogą, „Płatonow” Antona Czechowa w reżyserii Małgorzaty Bogajewskiej miał premierę pod koniec ubiegłego sezonu. Przedstawienie należy uznać za znaczące nie tylko ze względu na wybitną kreację Anny Kadulskiej jako Generałowej Wojnicew, ale przede wszystkim dlatego, że jest próbą zrozumienia rosyjskiej dusz, zagubionej pomiędzy względnym spokojem a kolonia karną dla buntowników.
Bogajewska tak poprowadziła dramaturgię, że tytułowy bohater jest obecny tylko na ustach gości Wojnicówki. To Generałowa jest postacią wiodącą, można ją nawet traktować jako wcielenie Rosji. Dumna, żądna władzy nad innymi, nie myśląca o jutrze, nawet w przededniu licytacji majątku odziedziczonego po mężu. Najważniejsza jest zabawa, ale nie będzie to arystokratyczne przyjęcie, tylko nienasycona popijawa do brzasku.
Bogajewska zamknęła akcję w salonie kipiącym przepychem. Anna Maria Kaczmarska odwzorowała wnętrze z didaskaliów Czechowa, ściany bogato zdobi biała broń i poroża. Przestrzeń Sceny Kameralnej sprawia, że aktorzy są otoczeni widzami z trzech stron. Mamy wrażenie współuczestniczenia w biesiadzie zorganizowanej przez Generałową, ale nie jesteśmy najbardziej oczekiwanymi gośćmi. Jest nim wielki nieobecny – Płatonow. Każdy z gości o nim mówi, pożąda jego obecności i uwagi. A już szczególnie kobiety i to z ich punktu widzenia śledzimy wydarzenia.
Półsłówkami, przekonaniem o własnej wyższości i sile bohaterowie Bogajewskiej stwarzają świat pełen sprzeczności, który prze na oślep. Każdy z gości ostatniego przyjęcia w Wojnicówce jest inny, jednak łączy ich brak myślenia o jutrze i o otaczającym świecie. Dla większości liczą się tylko pieniądze i władza. Wyjątkiem jest Maria Grekow (Agnieszka Radzikowska), ale jej głos zostaje zakrzyczany. Ośmiela się mówić prawdę, aktorka słowami współczesnego rosyjskiego pisarza Władimira Sorokina nawiązuje do obecnej polityki rosyjskiej (co powoduje wyraźne zniesmaczenie pozostałych bohaterów). Odnosi się wrażenie, że ten monolog został dodany na końcu pracy nad spektaklem, brakuje mu bowiem siły.
Porfiry Gałgoliew (Antoni Gryzlik) to z jednej strony amant z czasów, które dawno minęły, z drugiej jednak próbuje, jako jedyny, uratować Generałową przez niechybną utrata majątku, w staromodny sposób oferuje jej małżeństwo. Tylko, czy jego intencje są czyste? Wydaje się, że ten właściciel licznych restauracji, zalecanie się do silnej kobiety traktuje jak kolejne negocjacje do wygrania. To on rozdaje karty, kierując się tylko zyskiem. Jego syn (Piotr Bułka) jest równie wyrachowany, ale w przeciwieństwie do ojca, nie dba o pomnażanie kapitału, chce tylko korzystać z pieniędzy rodzica i dopuści się wszystkiego, żeby tylko wyłudzić kolejne sumy na przyjemnie życie w Paryżu.
Sasza, żona Płatnowowa pochodzi z mało majętnej rodziny, jest dosyć prostą dziewczyną, stara się za wszelką cenę dbać o dobry wizerunek męża, mimo że ten nie dochowuje jej wierności. Podobnie zachowuje się w stosunku do brata Nikołaja (Mateusz Znaniecki), robi wszystko, żeby ukryć jego pijackie wybryki. Nie zyskuje tym jednak jego szacunku. Brawa dla Aleksandry Przybył za tę rolę, czasem warto zastąpić krzyk spokojem.
Po obejrzeniu spektaklu nie miałem wątpliwości, że wystawianie dziś Czechowa ma sens. Ci wszystkich bohaterowie, nawet w obliczu bankructwa, po suto zakrapianej nocy, wciąż nie stracili dumy. Czy w najbliższej przyszłości znów przyjdzie nam oglądać twarze ludzi dumnych a pokonanych? Czy znajdą się Marie Grekow, ale mówiące głośniej, pociągające za sobą tłum? Życzyłbym sobie spełnienia tej drugiej opcji…
---
Paweł Kluszczyński – rzemieślnik kultury, z wykształcenia technolog chemik, z pasji autor recenzji, felietonów, dramatów, poezji, bajek, bloga ijestemspelniony.pl; zawodowo od zawsze związany z teatrem, finalista VII i IX Edycji Konkursu im. Andrzeja Żurowskiego dla młodych krytyków teatralnych, członek Komisji Artystycznej 28. Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.