Czy to możliwe, że pojawił się drugi - obok oficjalnego rządowego - pracodawca "zarządzający" publicznymi instytucjami artystycznymi - teatrami? Ten drugi to nieznana dotąd grupa o nazwie Gildia. Stowarzyszenie głównie reżyserów - pisze Rajmund Jarosz, wieloletni związkowiec w Starym Teatrze w Krakowie.
Gildia - dawniej to związek o charakterze obronnym , najczęściej kupców broniących interesów i przywilejów swoich członków. Ministerstwu rośnie silny, skuteczny konkurent będący w stanie poważnie zakłócić pracę niejednej publicznej instytucji teatralnej. Mamy widoczny znak rozbieżności działań dysponentów funduszy publicznych ze skutecznym paralelnym organizmem społecznym, jakim jest Gildia. Gildia zezwala lub zabrania i ma posłuch. I co ciekawe: dezorganizuje prace teatru nie na rzecz proklamowania strajku, który jak wiemy, miast stwarzać dolegliwość pracodawcy, przysparza mu pieniędzy (teatr jak nie gra to zarabia!) - ale działaniami typu infamia, ostracyzm. Cały arsenał tej właśnie proweniencji. Interes Gildii został naruszony. Wspaniałe "ciacho" wymyka się z rąk. Tak, tu stawką jest Stary Teatr. Zamożny, ze znakomitym, sprawnym zespołem aktorskim i całym pozostałym też wybitnie profesjonalnym. Nowocześnie wyposażony, nieźle umiejscowi