20 października Płock będzie żył teatrem. Przynajmniej powinien, gdyż jedyna profesjonalna scena w mieście obchodzi 200. urodziny. Z tej to ważnej okazji odbędą się: uroczysta gala, świetna premiera, sesja naukowa i dwie wystawy. W Tumskie Wzgórze zostanie wmurowana tablica upamiętniająca powstanie Teatru - pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.
Rok temu po ciągłych narzekaniach na puste krzesła na widowni, pytaliśmy mieszkańców, dlaczego nie chodzą do swojego teatru. Płockie Towarzystwo Przyjaciół Teatru wyruszyło do szkół. Odwiedziło najważniejsze szkoły średnie w Płocku - kuźnie przyszłej elity. Po rozmowach, można odetchnąć z ulgą - młodzież wie, że jest w Płocku teatr. Większość wie, gdzie. Ci, którzy nie chodzą, narzekają na repertuar. Reszta - na brak czasu i ceny biletów. Gdy trafi się pedagog chcący zabierać uczniów na spektakle do Warszawy lub Łodzi (fajna wycieczka na zakupy przy okazji), chętnych nie brakuje. Mimo że bilety są trzy razy droższe niż na premiery w płockim teatrze. Przyciągają nazwiska z obsady seriali, więc jeśli dyrektor Mokrowiecki nie zatrudni się dodatkowo na "Ranczo", Pogonowski nie rzuci sceny dla roli lekarza, a Bała nie będzie grał przyjaciela w "Przyjaciółkach", to widowni nie przybędzie. Cóż z tego, że Jacek Mąka zdobywał szlify