Urzędnicze zakusy, żeby mocno kontrolować instytucje artystyczne, wywołały niespotykaną dotychczas reakcję środowisk twórczych. Zbuntowani artyści dają odpór swoją sztuką. Dziś we Wrocławiu premiera "Czy Pan to będzie czytał na stałe?" Marzeny Sadochy i Michała Kmiecika. W sobotę w Wałbrzychu - "O dobru" Pawła Demirskiego i Moniki Strzępki.
Oba spektakle są pokłosiem buntu ludzi sceny przeciwko polityce kulturalnej. "Wszystkie postacie występujące na scenie są autentyczne. Ich zbieżność z postaciami występującymi w życiu politycznym jest celowa" - czytamy w komunikacie Teatru Polskiego dotyczącym dzisiejszej premiery. Wśród bohaterów sztuki będą m.in. wicemarszałek Dolnego Śląska Radosław Mołoń, wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Paszyński i dyrektor Teatru Nowego w Zabrzu, który kazał ocenzurować najnowszy spektakl. Ale też aktorzy Polskiego, którzy zagrają samych siebie. - Ja mam bunt w tej sprawie - powie dziś ze sceny Polskiego Michał Opaliński. - Chciałbym powiedzieć raz na zawsze, że kultura jest potrzebna. Jego słowom w tle towarzyszyć będzie inscenizacja pogrzebu jeleniogórskiego Teatru Norwida, zaaranżowana przez aktorów trzy lata temu. Była elementem protestu artystów przeciwko odwołaniu ówczesnego dyrektora Wojtka Klemma. Dziś, kiedy pod dyrekcją Bogdana Kocy je