Festiwal "Genius Loci" w Krakowie podsumowuje Joanna Targoń w Gazecie Wyborczej-Kraków.
Nikt nie przyjedzie do Nowej Huty? Nie ruszy się dla sztuki poza Planty i Kazimierz? Nieprawda. W dwa ponure listopadowe wieczory kilkaset osób z zapałem uczestniczyło w festiwalu Genius Loci na nowohuckim os. Szkolnym Nową siedzibę Łaźni, która przyjęła "nowohucką" nazwę Łaźnia Nowa, widać było z daleka. Fasada budynku oświetlona była kolorowymi reflektorami. Fiolet, zieleń, czerwień na przemian błyskały w wieczornych deszczowych ciemnościach, wskazując drogę i zachęcając, aby zajrzeć tam, gdzie coś się na pewno dzieje, a może i dzieje się coś ciekawego. Tam, czyli w dawnych warsztatach szkolnych, budynku dość ponurym i zdewastowanym. W środku plątanina korytarzy, ozdobionych graffiti (autorstwa nowohuckiego hiphopowca) i pozostałymi z dawnych czasów tabliczkami ostrzegającymi przed nieostrożnym kontaktem z frezarkami czy tokarkami. Kilka wielkich hal, nieupiększonych i surowych. Mnóstwo miejsca: można tam pokazać wszystko, rozwiną