Posiada Pan wieloletnie doświadczenie szefa teatru. Jest Pan posłem na polski Sejm, co więcej: wiceprzewodniczącym komisji kultury tej izby. Chciałem więc zapytać, co w sensie prawnym rozumie Pan - jako ustawodawca - przez "pozbawienie Starego Teatru statusu sceny narodowej"? - Witold Mrozek w odpowiedzi na artykuł z Dziennika Polskiego.
Szanowny Panie Pośle, mieszkając kilka lat w Krakowie, a rok nawet w Nowej Hucie, miałem okazję przyglądać się pańskim sukcesom artystycznym i menedżerskim w roli dyrektora Teatru Ludowego. Trudno mi zatem powstrzymać uśmiech (wdzięczności i satysfakcji), gdy widzę, że postanowił Pan dobrą radą pomóc młodszym kolegom w trudzie prowadzenia Narodowego (wciąż) Starego Teatru. Rzecz jasna, na łamach nieocenionego "Dziennika Polskiego". Ale ja nie w tej sprawie. Ani nawet nie w sprawie tego, jak widzi Pan krakowską publiczność, czy misję narodowej sceny. Nie będę więc Pana pytał, kto - jeśli nie mecenat państwa na tej właśnie narodowej scenie - ma wspierać najbardziej ambitne, odważne i ryzykowne projekty teatralne. Moje pytanie ma charakter ściśle merytoryczny; ba - prawniczy. W wywiadzie raczył Pan podzielić się czarną wizją, wedle której Stary Teatr może zostać pozbawiony statusu narodowej sceny. Posiada Pan wieloletnie doświadczen