EN

9.08.2010 Wersja do druku

Do miasteczka zjechał teatr, czyli Wertep, cz. II

O II Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym Wertep pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Jeden siedmioletni miłośnik teatru towarzyszył festiwalowi od południa do północy. Babcia tylko donosiła mu kanapki. A on chłonął kolejne spektakle jak urzeczony. Może kiedyś będzie przy Wertepie pomagał? To było pięknych pięć dni. Wypełnionych teatrem, muzyką, odświętną, ale też i sielską atmosferą. W ramach Międzynarodowego Festiwalu Wertep, do pięciu wsi i miasteczek pod białoruską granicą - tam gdzie na co dzień teatru nie uświadczysz, przyjechało kilkanaście kameralnych teatrów, muzykantów, ludzi charyzmatycznych i z misją: podarować miejscowym odrobinę teatru, oderwać ich od codziennych trosk, przenieść do teatralnej rzeczywistości, ale też spróbować im pokazać własną miejscowość na nowo. Bo jeśli po którymś spektaklu jedna teatralna kompania (w tym roku paradę po miasteczkach wiódł białoruski Teatr Svabodny na szczudłach) zabiera miejscowych w leniwe wędrowanie po ich własnej miejscowości, a miejscowi idą za grajk

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Do miasteczka zjechał teatr, czyli Wertep, cz. II

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok online

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

09.08.2010

Festiwale