„Łąka” wg pomysłu i w reż. Agnieszki Czekierdy w Teatrze Małego Widza w Warszawie. Pisze Natalia Karpińska w Teatrze dla Wszystkich.
W deszczowy i zimny, październikowy poranek najlepiej położyć się na miękkiej, zielonej i pachnącej trawie, pośród barwnych kwiatów i motyli. Brzmi nieprawdopodobnie? Tylko dla tych, którzy nie znają repertuaru Teatru Małego Widza i nie widzieli jeszcze „Łąki” w reż. Agnieszki Czekierdy. Interakcyjny spektakl po brzegi wypełniony dźwiękami, ruchem i kolorami to kolejna po „Ulotnym” propozycja dla najmłodszych odbiorców teatru (spektakl rekomendowany jest już od 8 miesiąca życia) i ich opiekunów. Twórcy zapraszają najnajów do wspólnego doświadczania przyrody i jej piękna: w letnie popołudnie i deszczowe wieczory, w promieniach wiosennego słońca i świetle zaspanego księżyca. Elementy sensorycznej terapii włączają widzów i ich ciała do wspólnej zabawy, podczas której nie musimy się niczym ograniczać. Na „Łące” można robić to, czego rodzice nie pozwalają robić w domu. Dorośli podążają za biegającymi dziećmi, sami na chwilę zapominając o zewnętrznym świecie. Przewodnikami po zielonej krainie roślin stają się jej mali mieszkańcy: bąki i komary, ptaki i motyle, świetliki, a nawet kropelki rosy. W tanecznym korowodzie łatwo o zmęczenie. Na szczęście znajdzie się chwila na odpoczynek nad brzegiem kałuży przy dźwiękach instrumentów, którymi dyryguje Iza Lamik.
Podczas „Łąki” trudno usiedzieć w miejscu. Najbardziej zatwardziali rodzice, koniec końców, sami łapią za nitki babiego lata, rozwieszając je nad sceną. Z twarzy dzieci nie znika uśmiech i ciekawość, co jeszcze zobaczą podczas tej krótkiej podróży za róg lasu i polnej dróżki. Opowieść o życiu zwierząt i roślin łączy walory edukacyjne z tymi czysto rozrywkowymi. Twórcy priorytetowo stawiają na swobodę. Podkreślają to, rezygnując z tradycyjnego podziału na scenę i widownię. Dagmara Bąk z gracją i subtelnością, niczym kameleon zamienia się na oczach dzieci w kolejne zwierzęta. Zwinnie omijając biegających najnajów, prowadzi ich przez sceniczną narrację namawiając do działania i próbowania nowych rzeczy. Integracja z przestrzenią i innymi uczestnikami wznosi „Łąkę” na poziom czegoś na kształt performansu i instalacji artystycznej, w których twórcy z czułością przyglądają się reakcjom małych odbiorców. A te potrafią zaskoczyć nawet rodziców!