"Dama Pikowa" w reż. Krzysztofa Nazara w Operze Krakowskiej. Pisze Dorota Szwarcman w Polityce.
Dziwne, że Krzysztof Nazar dopiero po raz trzeci wyreżyserował operę - po niegdysiejszych dwóch udanych realizacjach dzieł Pendereckiego ("Czarna maska" i "Król Ubu") widać było, że czuje specyfikę teatru muzycznego. Nowa "Dama pikowa" Czajkowskiego w Operze Krakowskiej ma w sobie może pewną statyczność, a także monotonię dekoracji - wszystko rozgrywa się albo na schodach (nabrzeża rzeki lub pałacu), albo we wnętrzu z przeszklonym dachem (pokój Lizy, sypialnia Hrabiny, mieszkanie Hermana, a nawet kasyno). Czasem też ruch sceniczny jest zbyt groteskowy, przez to że przesadnie odzwierciedla rytm muzyki. Jednak całość została poprowadzona z szacunkiem dla dzieła i dla solistów. Wśród tych wyróżnia się zwłaszcza Ewa Biegas w roli nieszczęsnej, namiętnej Lizy, i Artur Ruciński jako jej narzeczony, książę Jeleński. Krzysztof Bednarek kondycyjnie wytrzymuje potwornie ciężką partię Hermana, głównego bohatera, ale aktorsko jest niestety drewnia