Gest Joanny Szczepkowskiej wobec Krystiana Lupy i widzów "Persony. Ciała Simone" prowokuje całą serię pytań o podziały w polskim teatrze i, może przede wszystkim, o oczekiwania, jakie są teatrowi stawiane - pisze Paweł Sztarbowski w Tygodniku Powszechnym.
Kiedy Krystian Lupa w jednym z wywiadów wyznał, że nie interesuje go już teatr zgrabnej intrygi, po której zbiera się łatwe brawa, a "la publique" zamiast katharsis dostaje swój mały plotkarski orgazm, nie spodziewał się zapewne, że jeden z jego spektakli, właściwie zupełnie pozbawiony intrygi i, jak to nazwał, "fikuśnych" rozwiązań teatralnych, zamieni się w jeden wielki plotkarski tumult, a właściwie dość tanią sensacyjkę. Afera pośladkowa Podczas premierowego pokazu "Persony. Ciała Simone" w Teatrze Dramatycznym w Warszawie grająca tytułową postać Joanna Szczepkowska, trzykrotnie wypowiadając zdanie "Tu jeszcze dalej możesz iść", obnażyła pośladki, a potem wyciągnęła rękę w hitlerowskim pozdrowieniu w stronę reżysera. Trwało to zaledwie kilka sekund i fakt, wprawiło zebranych na sali w sporą konsternację. Bo niby co w rozmowie o boskości, obok kwestii dotyczących naśladowania Chrystusa, miałby nagle robić taki gest? Co pra