EN

2.08.2006 Wersja do druku

Czym teatr offowy różni się od offowego kina?

Miałem przyjemność brać udział w obradach jury konkursu debiutów Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Malta w Poznaniu. Co pozwoliło mi naocznie i z mściwą satysfakcją stwierdzić, ze teatrolodzy też mają problemy. I że w dodatku są to te same problemy, które mają filmoznawcy. Tzw. teatr offowy to dzisiaj równie pojemne i puste pojęcie jak tzw. kino offowe - pisze Bartosz Żurawiecki w miesięczniku Film.

Dzisiaj nie będzie o filmach. Ani o polityce, ani nawet o gejach. Założyłem sobie filtr i już nie będę flirtował. Dzisiaj będzie o... teatrze, tak się bowiem złożyło, że miałem przyjemność brać udział w obradach jury konkursu debiutów Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Malta w Poznaniu. Co pozwoliło mi naocznie i z mściwą satysfakcją stwierdzić, ze teatrolodzy też mają problemy. I że w dodatku są to te same problemy, które mają filmoznawcy. Tzw. teatr offowy to dzisiaj równie pojemne i puste pojęcie jak tzw. kino offowe. Nikt nie potrafi określić, gdzie się zaczyna, a gdzie kończy. W szranki maltańskiego konkursu stanęły bowiem spektakle tworzone zarówno przez amatorów, zazwyczaj ludzi bardzo młodych licealistów (bardzo dobre "Głosy" [na zdjęciu] Teatru Krzyk) i studentów jak i przez zawodowców po szkołach, którzy próbują robić rzeczy poza strukturami teatru oficjalnego. Znalazł się nawet w programie jeden projekt przygotowany

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Czym teatr offowy różni się od offowego kina?

Źródło:

Materiał nadesłany

Film nr 8

Autor:

Bartosz Żurawiecki

Data:

02.08.2006

Realizacje repertuarowe
Festiwale