"Wszystko" grupy Showcase Beat Le Mot na Krakowskich Reminiscencjach Teatralnych. Pisze Maciej Stroiński na swoim blogu.
Jak pomysł jest skromny, to będzie w najgorszym razie skromna kaka - a oni, Showcase Beat Le Mot, mieli totalny pomysł. Mogliby to nazwać "Różne" albo "Różne takie", i poszli w ten deseń bez krygowania: "Wszystko". Po pół godziny czuć, że jest totalnie, tylko jeszcze nie wiadomo, w którą stronę. Start był o 16, żeby zdążyć przed meczem (serio!) Niemcy kontra Polska, tym, cośmy wygrali. Na biforze przedpiłkarskim też było ciut kontra, aż się wykruszyło na widowni i zaszło zblatowanie. Parcie na drzwi skończyło mi się po godzinie, gdy zelżał poniemiecki efekt obcości. To był wyczyn: zdemontować korytarzowe pozerskie muchy w nosie, czyli towarzyskiego bakcyla, na którego tylko emerytki i dzieci mają wywalone. Albo szybko sobie pójdziesz, albo będziesz chciał z aktorami iść oglądać mecz. Było i tak, że jedliśmy im z chochli, i to nie jest metafora. Układ otwarty: ty robisz swoje, oni robią swoje, i może coś będzie. Na przykład leżysz