Nie ma chyba w ostatnim czasie w Toruniu sprawy, która byłaby tak szeroko komentowana, jak unieważnienie konkursu na dyrektora Teatru Horzycy. I to nie tylko w teatralnych kręgach - pisze Tomasz Bielicki w Nowościach.
Spotkanie w "Wejściówce" miało na celu nie tylko zapoznanie widzów i sympatyków Teatru Horzycy z sytuacją, w jakiej znalazł się zespół po unieważnieniu przez zarząd województwa konkursu, który wygrał Romuald Wicza-Pokojski. Zgromadzili się głównie przeciwnicy tej decyzji i zastanawiali się, jakie podjąć teraz kroki. Wiadomo, że w najbliższych dniach do minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzaty Omilanowskiej trafi list protestacyjny podpisany przez dyrektorów polskich teatrów, w tym przez obecną dyrektor Teatru Horzycy Jadwigę Oleradzką i dyrektora Teatru Polskiego w Poznaniu Pawła Szkotaka. Rebelii nie będzie - Takiego łamania standardów jeszcze w kulturze nie było. Zdarzały się przypadki unieważnienia konkursu, marszałek ma do tego prawo, ale tylko w przypadku, gdy wynik obrad komisji konkursowej był nieoczywisty - komentowała sytuację Jadwiga Oleradzką. - Jeśli zarząd miałby jakąś wizję teatru i pasującego do niej kandyda