„Uczycie nas, jak suknie się podnosi” wg tekstów Bertolta Brechta, Rogera Fernaya, Waltera Mehringa, Hannsa Eislera i Kurta Weilla w reż. Józefa Opalskiego w Teatrze KTO w Krakowie. Pisze Agnieszka Loranc z Nowej Siły Krytycznej.
Tytułowe słowa Bertolta Brechta, wybrzmiewają na wstępie ostatniej premiery krakowskiego Teatru KTO. Józef Opalski, reżyser i scenarzysta „Uczycie nas, jak suknie się podnosi”, w przedpremierowych wypowiedziach retorycznie pytał: „Co by się stało, gdyby postaci ze sztuk Brechta, z jego wierszy, popatrzyły z zaświatów na nasz świat i okazało się, że teksty pisane sto lat temu brzmią jak napisane dzisiaj?”. Jeśli spektakl potraktować jako odpowiedź, to należy przyznać, że jego twórcy próbują przebić się do świadomości widzów ze sceptyczną diagnozą: nic się nie zmieniło, wciąż wokół panują nierówności społeczne, miłosne rozczarowania, krzywdy wojenne... „Panowie, po co puszczać w oczy dym?/ Człek żyje tylko dzięki zbrodniom swym” – puentuje jeden z songów z „Opery za trzy grosze” donośny, męski głos.
Na przekór oczekiwaniom tej części publiczności, która chciałaby w teatrze zobaczyć odbicie bezpiecznego świata, w „Uczycie nas, jak suknie się podnosi” wyraźnie wybrzmiewa przekaz, że takowy nie istnieje. Nie ma tu jednak miejsca na usprawiedliwianie społecznej inercji i wyrachowania. Przedstawienie Teatru KTO potwierdza prawdę, iż teatr ma moc pobudzenia sumień widzów, potrafi prowokacyjnie sprawdzić, do jakiego stopnia chcemy odpowiadać za świat.
Tak jak w twórczości Brechta, na którego tekstach głównie oparty jest scenariusz, i w spektaklu osią dramaturgii nie są postaci, ale ich postawy, stąd bezimienne cztery kobiety i jeden mężczyzna. Historie matek, żon, kochanek, prostytutek poznajemy z songów. Jak widmo z mrocznej przeszłości bohaterek co jakiś czas wyłania się z różnych miejsc odziany w ciężki, czarny płaszcz mężczyzna. W przewrotny sposób gra na ich strachu, seksualnej żądzy, realizuje niepohamowane pragnienie władzy. W ten sposób tłumaczony jest również mechanizm kształtowania tyranii, która w konsekwencji prowadzi do degrengolady i upadku struktur społecznych. Brecht diagnozował nastroje społeczne przedwojennych Niemiec, ale jego tezy znów się aktualizują.
Bohaterowie operują dramatycznymi tonami: drwiną, rozpaczą, radykalizmem. Aleksandra Reda skontrastowała bogate, wyraziste kostiumy z pustą kameralną przestrzenią: zaledwie kilka białych krzeseł na białej scenie, w tle ukośny biały horyzont, poprzecinany nieregularnymi liniami. Operowanie światłocieniem sprawia, że w scenografii czytelne stają się inspiracje sztuką niemieckiego ekspresjonizmu. Grający na żywo zespół pod kierownictwem Jacka Bylicy (muzyka w znacznej części to kompozycje Kurta Weilla) sprawia, że w zawrotnym tempie poznajemy rozmaite sytuacje, w których człowiek kuszony jest przyjemnościami, daje się zwodzić zmysłom.
Aktorzy wychodzą do publiczności, która otacza scenę z trzech stron, patrzą widzom prosto w oczy, tak jakby chcieli wzbudzić litość w tych, którzy pozostają bierni wobec zła. Zbliżając się ku końcowi przedstawienia, dominującą dotychczas ciemność rozświetlają wielobarwne iluminacje, słuchamy „Youkali”. Słowa Rogera Fernaya śpiewane w takiej scenerii dają złudną nadzieję na to, że przyjdą dobre dni.
Youkali – pragnienia wszystkie spełni nam,
Youkali – pozbawi trosk i szczęście da,
Youkali – to ziemia, gdzie nas czeka szczęśliwy los,
Jak gwiazdy blask co, rozświetli nam noc
Wszystkie złe sny – to Youkali.
Szaleństwo to, marzeniem chwil,
Bo nie ma wszak, tej Youkali.
Zatem – „Czy w mrocznych czasach też się będzie śpiewać”? Gdy po raz wtóry bohater wypowiada tę kwestię w finale, trzyma w rękach białą maskę przedstawiającą twarz Bertolta Brechta. Dotychczas spoczywała na klapie fortepianu. Zapada mrok. Publiczność pozostawiona jest z pytaniem i z przestrzenią na podjęcie osobistej refleksji. Być może niektórzy przypomną sobie, że na wstępie wybrzmiała podpowiedź: „Też będzie się śpiewać/ o mrocznych czasach”.
***
„Uczycie nas, jak suknie się podnosi”
na podstawie tekstów Bertolta Brechta, Rogera Fernaya i Waltera Mehringa, z muzyką Bertolta Brechta, Hannsa Eislera i Kurta Weilla
scenariusz i reżyseria: Józef Opalski
przekłady: Barbara Swinarska, Władysław Broniewski, Ryszard Krynicki, Józef Opalski, Robert Stiller, Witold Wirpsza, Paweł Zarychta
premiera: 7 marca 2023, Teatr KTO w Krakowie
występują: Anna Branny / Aleksandra Konior-Gapys, Anna Bugajska / Iwona Konieczkowska, Sylwia Chludzińska / Karolina Kazoń, Bożena Zawiślak-Dolny, Krzysztof Cybulski / Franciszek Muła; muzycy: Agnieszka Bugla-Bylica (skrzypce), Jacek Bylica (piano), Grzegorz Frankowski (kontrabas), Andrzej Włodarz (akordeon)
***
Agnieszka Loranc – studentka kulturoznawstwa i wiedzy o mediach na Uniwersytecie Pedagogicznym im. KEN w Krakowie.