Roman Pawłowski zarzucał w swoim felietonie premierowi Tuskowi, że podczas ostatniego exposé ani razu nie użył słowa na "k". Czy Hanna Groniewicz-Waltz, podsumowując dwa lata swojej prezydenckiej kadencji, będzie mówiła o kulturze? - pisze Agnieszka Kowalska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
We wtorek, 6 listopada, na specjalnej konferencji prasowej w Centrum Przedsiębiorczości Smolna pani prezydent chce podsumować pierwsze dwa lata swojej drugiej kadencji i przedstawić plany na kolejne dwa lata urzędowania. Podejrzewam, że sporo będzie mówiła o Euro 2012, o budowie metra, oczyszczalni ścieków, o Veturilo - że skupi się na sukcesach. W dziedzinie kultury wciąż ich Warszawie brakuje, więc czy słowo na "k" w ogóle padnie? Słyszałam je wielokrotnie z ust Hanny Gronkiewicz-Waltz, gdy Warszawa startowała w konkusie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Gorączka rywalizacji wyraźnie się wtedy pani prezydent udzieliła, bardzo pragnęła wygranej. Niestety przegraliśmy z Wrocławiem i o słowie na "k" pani prezydent chciała jak najszybciej zapomnieć. Inne miasta, które stanęły do konkursu postanowiły sam ten fakt przekuć w sukces. I wielu się to udało. Dzięki promocji związanej z ESK regularnie zaczęliśmy jeździć na festiwale: filmowe d