Delbono nie rezygnuje z ataku na państwowe instytucje, politykę kulturalną Włoch czy społeczną bezduszność, jednak ostrze jego krytyki nie jest już tak dotkliwe - o spektaklu "After the battle" Compagnii Pippo Delbono, prezentowanym na XXI maltafestival poznań pisze Karolina Matuszewska z Nowej Siły Krytycznej.
Skoro motywem przewodnim tegorocznej Malty stali się "Wykluczeni", na festiwalu nie mogło zabraknąć Compagnii Pippo Delbono. Włoski artysta i lider grupy od kilkunastu lat znany jest przede wszystkim z kontrowersyjnej współpracy z osobami upośledzonymi i wywodzącymi się ze społecznego marginesu. W swoich dotychczasowych spektaklach otwierał przed widzami świat tych "wariatów i dziwolągów", potęgując przy tym wrażenie ich niedopasowania do naszej rzeczywistości. Delbono nigdy nie bał się odmienności - wręcz przeciwnie, była ona dla niego zawsze inspiracją i obszarem nowych interesujących poszukiwań. W spektaklu "After the battle", który znalazł się w programie tegorocznej edycji festiwalu, owa prowokacyjność gdzieś zanika. Pippo nie drażni widza, nie zmusza go do zmierzenia się z własnymi uprzedzeniami, ale w łagodny sposób oswaja z widokiem odmieńców. Tym razem na pierwszy plan wysuwa siebie i swoje opowieści. Pozostali aktorzy tworzą niemal