"Opowieść zimowa" Williama Shakespeare'a w reż. Marcina Hycnara w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Wiesław Kowalski w Teatrze dla Was.
Marcin Hycnar, przygotowując swój pierwszy spektakl na dużej scenie Teatru Narodowego, postanowił zmierzyć się z arcytrudnym dramatem Szekspira, który już od pierwszej sceny jest pełen nieprawdopodobnych sytuacji, a skupiony jest wokół opowieści o zazdrosnym władcy, królu będącym przyjacielem swojego konkurenta, o skazanej na banicję królowej i ich latoroślach oraz o Czasie w postaci Błazna. To spektakl, w którym - jak już ktoś słusznie zauważył - doszło do przerostu formy nad treścią, gdzie aktorski teatr wyraźnie ustępuje temu, co dzieje się w sferze operowania wizyjnymi obrazami. Poza tym zastosowana w drugiej części poetyka snu, choć nie pozbawiona momentami scenicznej urody, razi jednak trywializacją pewnych znaczeń i nie zawsze pierwiastek oniryczny znajduje tu swoje uzasadnienie, częściej mnoży klamry, ramy czy mniej lub bardziej ironiczne nawiasy i podkreśla sztuczność stwarzanej rzeczywistości. Hycnar, chcą wykorzystać do imentu