EN

2.07.2004 Wersja do druku

Czarna rozpacz

"Zwierzęcy magnetyzm" amerykańskiego Teatru Mabou Mines podczas 14. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Malta w Poznaniu. Pisze Sylwia Wilczak w Gazecie Wyborczej-Poznań.

Dawno nie widziałam takiego masowego exodusu publiczności z maltańskiego spektaklu. Do końca Zwierzęcego magnetyzmu wytrwały tylko pierwsze rzędy. Bo im nie wypadało wyjść. Po tak utytułowanym i często nagradzanym zespole, jakim jest amerykański teatr Mabou Mines, można się było spodziewać wszystkiego, tylko nie tego, co pokazali podczas środowej premiery Zwierzęcego magnetyzmu w jednym z namiotów nad Maltą. Bezsprzecznie jeden z najbardziej wpływowych teatrów eksperymentalnych naszych czasów, jeden z najsłynniejszych teatrów poszukujących na świecie", największe przedsięwzięcie Malty - grzmiały głosy cytowane w zapowiedziach spektaklu. To pomnożone naj pozwalało spodziewać się rzeczy co najmniej niezwykłych. A tymczasem... W wielkim namiocie cyrkowym stanęła scena z licznym powietrznym oprzyrządowaniem: dźwignie, liny, trapezy. Scenografia u stóp prawie żadna - parę iglaków i zielona siatka, pod którą wmontowano kilka monitorów. Z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza-Poznań nr 153

Autor:

Sylwia Wilczak

Data:

02.07.2004

Festiwale