Święte oburzenie w prawicowych portalach i blogach wywołała zapowiedź spektaklu o Sławomirze Sierakowskim, którego premiera ma się odbyć w sobotę w Warszawie. Przygotowuje go awangardowa grupa teatralna Komuna Warszawa w ramach projektu "Teatr w przestrzeni publicznej" finansowanego z dotacji miasta Warszawa - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.
Chociaż do premiery jeszcze nie doszło, portal wPolityce.pl reklamujący się skromnie: "Najsilniejszy portal po stronie prawdy", już ogłosił z właściwym sobie wyczuciem polskiej składni, że dotacja miejska na spektakl o Sierakowskim to "wyrzucanie w błoto lewicowej, i po prostu głupiej, propagandy publicznych pieniędzy". Inny portal Niezalezna.pl, działający pod szczerym i prostym jak myśl narodowa hasłem: "My informujemy, oni kłamią", ogłosił, że odpowiedzią na spektakl o Sierakowskim będzie film - rock-opera o Tomaszu Sakiewiczu, redaktorze "Gazety Polskiej". Jej realizatorzy mają rzekomo wystąpić w najbliższych dniach do władz Warszawy z wnioskiem o dotację. Część czytelników nie zrozumiała żartu i wzięła informację na poważnie. Posypały się gratulacje i rady dla realizatorów: "Sakiewicz to postać już na dziś historyczna. To jest godny testamentarz tradycyj Romana Dmowskiego"; "Szechtery i lisy zawyją z wściekłości". Ja t