XVII Festiwal Szekspirowski podsumowuje Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Bez teatralnych sław z zagranicy, bo nie pozwolił na to w tym roku okrojony budżet. A jednak 17. Festiwal Szekspirowski pokazał, że i bez gwiazd firmament potrafi być ciekawy. Tych kilka najwartościowszych przedstawień ułożyło się w konstelację, prezentującą, w jak różny - ale i podobny - sposób można poprzez dramaty Szekspira patrzeć na historię. Historia była bohaterką "Titusa Andronicusa" (na zdjęciu) w reżyserii Jana Klaty (wspólna produkcja wrocławskiego Teatru Polskiego oraz drezdeńskiego Staatschauspiel), spektaklu "Anatomia Tytusa Fall of Rome", wyreżyserowanego przez Wojtka Klemma w krakowskim Teatrze Starym oraz sztuki Agaty Dudy-Gracz "Każdy musi kiedyś umrzeć Porcelanko", spektaklu krakowskiego Teatru im. Słowackiego. U Klaty historia ma swoje określone "tu i teraz". Jesteśmy w zjednoczonej Europie, w której Rzymian z dramatu Szekspira zastąpili Niemcy, a barbarzyńskich Gotów - Polacy. Niemcy noszą wprawdzie t-shirty z ikonicznymi o